Dziewczyna z wrzosowisk – recenzja książki. Po prostu idealna

popkulturowcy.pl 3 godzin temu

Lucinda Riley to uwielbiana przez kobiety autorka znana przede wszystkim z serii Siedem Sióstr. Niestety kilka lat temu zmarła, a ostatnią część cyklu dokończył jej syn. Jakie było moje zdziwienie, gdy nagle zobaczyłam, iż zostanie wydana jej najnowsza powieść!

Zagadka jednak dosyć gwałtownie się rozwiązała – już w przedmowie jej syn Harry Whittaker (ten sam, który dokończył Atlas. Historia Pa Salta) wyjaśnił, iż jest to jedna z pierwszych powieści jego nieżyjącej matki, którą postanowił wydać w reedycji i pod inną nazwą, jednocześnie odrobinę dostosowując ją do współczesnych realiów.

Dziewczyna z wrzosowisk to saga rodzinna, której akcja dzieje się w dwóch ramach czasowych: teraźniejszość, czyli lata 70., oraz przeszłość w czasach II wojny światowej. We współczesności poznajemy młodą dziewczynę, Leah Thompson, która wychowuje się w małej wiosce na wrzosowiskach Yorkshire. Z wiekiem dziewczyna staje się coraz piękniejsza, a jej uroda przyciąga uwagę świata mody. Niemalże z dnia na dzień staje się międzynarodową gwiazdą modelingu, jednak zupełnie nie pasuje do tego brutalnego świata. Jej losy przeplatają się z historią zubożałej malarki, jej dzieci i syna miliardera.

Z drugiej strony poznajemy przeszłość urodzonego w Polsce rodzeństwa, Dawida i Róży, którzy w trakcie wojny stracili rodziców, a sami znaleźli się w obozie zagłady w Treblince. Ich traumatyczne przeżycia rezonują na teraźniejszość – nie tylko ich, ale też kolejnych pokoleń.

Lucinda Riley ma niebywały dar poruszania trudnych tematów z przeszłości i rozliczania się z nimi. W Dziewczynie z wrzosowisk postanowiła zwrócić uwagę świata na dramat holokaustu, pokazując jego daleko idące konsekwencje wśród ocalałych. Wskazuje, iż przeszłość nie może zostać zapomniana, bo prędzej czy później sama o sobie przypomni.

W powieści zarówno Dawid, jak i jego siostra Róża w dorosłości starają się nie pamiętać o traumie z dzieciństwa. Nie opowiadają swoim dzieciom nic na ten temat. Co więcej, robią co mogą, aby ukryć kim kiedyś byli.

Dziewczyna z wrzosowisk jest idealną pozycją na jesień: część akcji dzieje się na malowniczych wrzosowiskach Yorkshire. Dodatkowo wielopokoleniowość i złożoność historii, przy niewątpliwym kunszcie autorki, są wręcz jak ciepły kocyk otulający w najzimniejsze dni.

Barwione brzegi wydania. Źródło: materiały promocyjne wydawnictwa Albatros

Ze wszystkich dotychczas przeczytanych przeze mnie powieści Riley, Dziewczyna z wrzosowisk jest dla mnie najmroczniejszą. W późniejszych dziełach autorka pozostaje w konwencji łączenia przeszłości z teraźniejszością oraz wplatania nie zawsze prostych wydarzeń historycznych (jak na przykład kolonizacja i dyskryminacja Aborygenów, czy walka o równość czarnoskórych obywateli Stanów Zjednoczonych). W tej powieści jednak stara się w pełni pokazać tragizm drugiej wojny światowej. Nie szczędzi bohaterom dramatów takich jak obserwowanie zamordowania najbliższej osoby, gwałt czy codzienny strach przed śmiercią.

Zależności między bohaterami i ich losami są nieoczywiste, wręcz zaskakujące. Niektórych rzeczy domyśliłam się zanim autorka je wyjawiła (lub też mrugnęła do nas okiem, dając wszystko mówiącą podpowiedź), jednak w większości byłam zdecydowanie zaskoczona.

Dziewczyna z wrzosowisk została napisana przez Riley, gdy ta miała 26 lat. I rzeczywiście czuć w tej powieści jej młodość, testowanie własnych granic i umiejętności, zabawę słowem. Nie czuć jednak, iż jest dopiero początkującą autorką, a porównując z kolejnymi książkami można wręcz odnieść wrażenie, iż jest najodważniejsza, a wraz z doświadczeniem przyszła też większa zachowawczość.

Książka niesie ze sobą wiele wzruszeń, których nie sposób uniknąć. Dramat Róży i Dawida, losy Ani i Mirandy, pełne nadziei, ale też strachu, zakończenie. Dziewczyna z wrzosowisk ma wszystko to, czego potrzebuje powieść obyczajowa. Każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z twórczością Riley, nie będzie zawiedziony tą pozycją. Nazwałabym ją ukrytą perełką gatunku.

Lucinda Riley była niewątpliwą mistrzynią gatunku, a Dziewczyna z wrzosowisk jest ukoronowaniem jej kariery. Książka ta ma w sobie wszystko: wielowymiarowych bohaterów, wciągającą historię, smutek, radość. To, co powinna mieć dobrze napisana powieść obyczajowa. Zdecydowanie każdemu polecam, szczególnie na długie, jesienne wieczory.


Autorka: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Anna Esden-Tempska
Premiera: 25.09.2024 r.
Oprawa: twarda
Stron: 512
Cena katalogowa: 59,90 zł

Źródło obrazka wyróżniającego: okładka (kolaż)
Idź do oryginalnego materiału