Dziennikarz uśmiercił znanego aktora. „Pytanie na śniadanie” w tarapatach

wprost.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Robert El Gendy i Klaudia Carlos Źródło:Facebook / Pytanie na Śniadanie


Robert El Gendy zaliczył poważną wpadkę w programie „Pytanie na Śniadanie”. Przekazał widzom fałszywą informację na temat śmierci aktora.


Wpadka przytrafiła się prezenterowi w piątkowym wydaniu „Pytania na Śniadanie”. Dominika Matuszczak zaczęła w swoim stylu prezentować informacje ze świata show-biznesu, a Robert El Gendy postanowił wpleść w jej wypowiedź wiadomość o śmierci znanego aktora. Problem w tym, iż pomylił nazwisko gwiazdy i przekonywał, iż chodzi o zupełnie inną osobę.


– Mamy smutną wiadomość. Bill Cosby nie żyje. „Bill Cosby Show”, nie wiem, czy pamiętacie? – powiedział, zwracając się do obecnych w studiu prezenterek.


– Bill Cobbs, Bill Cobbs – poprawiła go natychmiast Dominika Matuszczak.


Prezenter mocno się zmieszał i próbował znaleźć w notatkach odpowiedzi na nurtujące go pytanie. – — Boże, to ja pomyliłem? – dopytywał.


Prowadząca segment gwałtownie nakreśliła, iż chodzi o aktora, którego możemy kojarzyć z filmów „Bodyguard”, „Noc w muzeum”, „Człowiek demolka” czy „Bezcenny dar”. – Jego artystyczna ścieżka wcale nie była oczywista, bo na początku wcale nie planował aktorstwa. Przez osiem lat był w siłach powietrznych Stanów Zjednoczonych i później pracował jako sprzedawca – mówiła dalej Matuszczak.


Problemy „Pytania na Śniadanie”


Choć wpadki w telewizji na żywo nie są niczym nowym, jest to kolejna sytuacja w ostatnich dniach, która w negatywnym świetle przedstawia program „Pytanie na Śniadanie”. Również w piątek 28 czerwca Tomasz Kammel wydał pismo, w którym zażądał przeprosin od szefowej formatu Kingi Dobrzyńskiej za nazwanie go "nadętym chłopczykiem przekonanym, iż istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest".


Tego samego dnia jeden z cylicznych gości „Pytania na Śniadanie” ujawnił też skandaliczną sytuację, która wydarzyła się za kulisami programu i wyjawił, jak miała odzywać się do niego Dobrzyńska. – Co pan zrobił, jest pan niedouczony, kto na to pozwolił? (...) Jak się chce sprzedać taki sprzęt, nieuku, to można wciskać ludziom kit na kongresach. (...) Ty debilu. (...) Ze mną proszę pana się nie zaczyna, chyba iż chce pan kiepsko skończyć, bo chyba wie pan, kim ja jestem! – miała do niego mówić szefowa „PnŚ”.
Idź do oryginalnego materiału