Kto tak naprawdę stoi za atakiem cyberterrorystycznym w serialu „Dzień Zero”? O co chodzi z programem Proteusz? Wyjaśniamy zakończenie thrillera politycznego Netfliksa – uważajcie na ogromne spoilery.
Jeśli macie za sobą wszystkie sześć odcinków serialu „Dzień zero” od Netfliksa (lub jeżeli po prostu nie boicie się spoilerów), to możecie mieć sporo pytań. Finał pozostawia część wątków otwartych, niemniej fabularna tajemnica zostaje w sporej mierze odkryta. W końcu dowiadujemy się, kto tak naprawdę stoi za atakiem. A co z programem Proteusz – czy faktycznie go użyto? Wyjaśniamy zakończenie.
Dzień Zero – co stało się w końcówce? Wyjaśniamy finał
W finale „Dnia Zero” śledztwo George’a Mullena (Robert De Niro), byłego prezydenta USA, wreszcie dobiegło końca. Dowiedzieliśmy się, iż za cyberterrorystycznym atakiem, który pozbawił życia ponad 3 tys. Amerykanów, stali… Amerykanie. Ściślej mówiąc, za agresję odpowiedzialni byli senatorowie z obu rządzących partii, którym przewodził spiker Izby Reprezentantów, Richard Dreyer (Matthew Modine).

Polityk współpracujący m.in. z córką Mullena (Lizzy Caplan) miał na celu przejęcie władzy w państwie i przemodelowanie administracji w taki sposób, by zjednoczyć spolaryzowany naród amerykański. Nowi rządzący mieliby tchnąć w ludzi nadzieję na to, iż rząd USA pozostało w stanie przewodzić narodowi silną ręką.
Nieudany ostatecznie plan zakładał brak ofiar śmiertelnych i pokazanie Amerykanom, w jakim stopniu rozdzielony naród jest podatny na ataki. Atak miałby wprowadzić nową erę dwupartyjności, kończąc rozległe podziały w społeczeństwie i usuwając skrajnie prawicowe elementy z partii.
Choć Mullen był zewsząd przekonywany, by nie zdradzać publicznie prawdy o wewnętrznym ataku, były prezydent USA stojący na czele komisji śledczej ostatecznie jednak postanowił przekazać Amerykanom prawdę o zamachu, ujawniając zaangażowanie własnej córki i jednocześnie obiecując dalsze poszukiwanie osób zaangażowanych w atak na niższych szczeblach administracyjnych.
Dzień Zero – o co chodzi z programem Proteusz?
Podczas śledztwa Mullen uważał, iż był on jednym z celów broni neurologicznej o nazwie Proteusz (program opracowany przez CIA, który był w stanie wywołać znaczące obrażenia mózgu z dużej odległości). Choć Proteusz został wyłączony przez Mullena w czasie jego prezydentury, to pogarszający się stan psychiczny polityka kazał sądzić, iż ktoś dalej kontroluje broń za kulisami.

Na przestrzeni odcinków dowiadujemy się, iż objawy, z którymi ma do czynienia Mullen – takie jak halucynacje wzrokowe i słuchowe (powtarzająca się piosenka „Who Killed Bambi?”) czy utrata pamięci – mogą być efektem działania Proteusza. Koniec końców serial nie udziela nam jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Mullen rzeczywiście został zaatakowany przez rządową broń.
Valerie Whitesell (Connie Britton) pełniąca funkcję szefowej sztabu Białego Domu za kadencji Mullena, stwierdziła, iż ustalenie źródła problemów psychicznych byłego prezydenta jest niemożliwe – jest szansa, iż broni rzeczywiście użyto, ale z drugiej strony niewykluczone, iż na jego stan zdrowia krytycznie podziałała rosnąca presja i trauma po stracie syna.
Jeśli jesteście zainteresowani, co o tytule Netfliksa sądzi Serialowa, koniecznie przeczytajcie nasz tekst: „Dzień Zero” – recenzja serialu.