„Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu

magazynszum.pl 2 tygodni temu

W sztuce, jak w życiu, nie zawsze wszystko jest jasne, proste i klarowne. Często rzeczy, które mają na nas największy wpływ, pochodzą z mroków naszej podświadomości, stając się źródłem niepokojących myśli i wyobrażeń. Tytułowe koszmary nie są jedynie przestrzenią zagrożenia, ale stają się źródłem twórczej energii. To, co wydaje się niepokojące, po czasie ukazuje swoje nieoczekiwane, ukryte piękno. Artystka w swojej twórczości konfrontuje się ze swoimi emocjami i ograniczeniami, które z tych emocji wynikają. Jej malarstwo jest nie tylko środkiem wyrazu, ale także przestrzenią do szczerego przyglądania się sobie i mierzenia się ze swoją wrażliwością. Jest świadoma niedoskonałości własnych i otaczającego ją świata.

widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
widok wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu
detal wystawy „Dziękuję wam, drogie koszmary” Anny Czarnoty w MCSW Elektrownia w Radomiu, fot. Eliza Wilczyńska, dzięki uprzejmości MCSW Elektrownia w Radomiu

Ma odwagę o tym mówić. Czarnota poszukuje ukojenia w naturze, próbując znaleźć w niej spokój i harmonię. Gdy ich nie znajduje, akceptuje swój dyskomfort. Pozwala mu być obecnym w swojej twórczości, co daje poczucie autentyczności. Proces malowania staje się dla niej kluczowym przeżyciem – to nie tylko sposób na wyrażanie siebie, ale przede wszystkim akt, który angażuje ją w pełni. Tworzenie to moment, w którym odrzuca oczekiwania i odnajduje akceptację słabości. Dzięki temu każda praca staje się wewnętrznym odkryciem, etapem na drodze ku lepszemu zrozumieniu siebie i swojego miejsca w świecie. Staje się też głosem pokolenia młodych ludzi, którzy poszukują siebie w tym często niezrozumiałym dla nich świecie. Każdy obraz jest jak zapis lęku, który nie został stłumiony, ale przekształcony w sztukę, a tytułowe koszmary stają się sprzymierzeńcami w procesie twórczym.

Idź do oryginalnego materiału