– Chcemy rozweselać ludzi i pokazywać, iż magia świąt jest cudowna – mówiła Julia Stańczak z klasy VII B. W czwartek (19 grudnia) uczniowie z Zespołu Szkół Społecznych im. Mikołaja Reja w Kielcach pokazali spektakl „Cud wigilijnej nocy”. Wydarzenie miało miejsce na scenie Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach.
Takie widowisko powstaje co roku. Robert Soliński, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych im. Mikołaja Reja w Kielcach wyjaśnił, iż zwyczaj pochodzi z początków tej placówki, która powstała 32 lata temu i pierwszą jej siedzibą był WDK.
– Dlatego już od 32 lat te koncerty realizowane są w tym miejscu. To jest bardzo duża impreza, w której udział bierze bardzo duża liczba uczniów, zaangażowanych jest wielu nauczycieli, więc praktycznie cała szkoła przygotowuje te koncerty – podkreślił.
Nad całością, jako reżyser, a także choreograf czuwała Renata Lipska-Sołtyk, nauczyciel wychowania fizycznego i tańca. Jak wyliczyła w koncercie udział wzięło około 150 uczniów.
– Pokazujemy historię pewnego miasteczka, w którym panuje przekonanie, iż jak kiedyś się stanie wigilijny cud, to zabiją dzwony kościelne. Dzieci i dorośli przychodzą do żłóbka składać różne dary, ale dzwony nie biją – wyjaśnia.
Czy wreszcie zabiły? O tym mogli się przekonać widzowie „Cudu wigilijnej nocy”. U wielu osób popłynęły łzy.
A czym jest cud wigilijny?
– Cud wigilijny jest wtedy, kiedy każdy jest dla wszystkich miły, cudem jest też to, iż na to puste miejsce przy stole zapraszamy kogoś potrzebującego – tłumaczyła Tosia z V „A”. Dodała, iż udział w tym przedstawieniu jest dla niej wielką przygodą.
– To jest spektakl o tym, iż nie trzeba dawać żadnych wielkich prezentów, bo liczy się choćby mała rzecz, ale dana od serca – zdradziła Hania z V „B”.
– Gram panią, która opowiada aniołom, którzy pojawili się na ziemi, o dzwonach, o ich historii, o tym, kiedy mogą zabić. A mogą zabić, gdy ktoś składa Jezusowi najpiękniejszy dar. To nie musi być pierścień z brylantem, tylko… zwykły pączek – powiedziała Zosia z klasy V „A”.
Hania, również z klasy V „A” po raz trzeci wzięła udział w przedstawieniu, zatańczyła w dwóch układach. – To, iż jestem częścią tego spektaklu, sprawia mi dużą euforia – wyjaśniła.
Praca nad spektaklem była dla dzieci zabawą, ale też ciężką pracą.
– Próby rozpoczynamy już od początku roku szkolnego. Najpierw spotykamy się w szkole, żeby ćwiczyć układy choreograficzne, są próby mówione, a dwa dnia przed samym koncertem spotykamy się na miejscu wydarzenia. Cudownie jest stworzyć układy świąteczne, to jest naprawdę super sprawa. Także próby były wspaniałą przygodą, dały nam możliwość spędzenia czasu z przyjaciółmi, zrobienia czegoś razem – tłumaczyła Julia Stańczak z V „B”.
Koleżanka Julii z klasy, Iga Boroń, zwróciła uwagę, iż taniec w ich wykonaniu jest żywiołowy, radosny.
– To są zawsze wesołe układy, ponieważ takie też są nasze koncerty, takie są też te święta – podkreśliła.
Na scenie, obok dzieci, wystąpiła również grupa rodziców. Marcin Fugiel żartował, iż wystąpił jako jedyny męski głos w chórze Społeczna Parents Band.
– To jest wspaniały moment, kiedy możemy wspólnie coś stworzyć, coś przekazać i poczuć tę prawdziwą magię świąt. Jest to niesamowita chwila, pełna wzruszeń, radości, uśmiechu dla rodziców i dla dzieci. Niesamowite przeżycie – ocenił.
Scenariusz spektaklu przygotowały: nauczycielka religii – Beata Golik oraz polonistka – Mariola Sarek. Zespołem wokalnym pokierowała Lucyna Wiśniewska, nauczycielka muzyki, a scenografię przygotowała plastyczna Joanna Biskup-Brykczyńska.