Duży spadek widowni – podsumowanie pierwszego kwartału w polskich kinach

boxoffice-bozg.pl 4 godzin temu
Według naszych szacunków w pierwszym kwartale 2025 roku polskie kina odnotowały sprzedaż około 12 milionów biletów, co oznacza spadek o ok. 3,5 miliona w stosunku do roku ubiegłego. To również mniej o 300 tys. niż w roku 2023. Dlaczego tak się stało? Przede wszystkim zabrakło wielkiego hitu. Różnica między najpopularniejszym tegorocznym tytułem a zeszłorocznym to 1,5 mln, a między filmami z pierwszej trójki – 2 mln.

Polskie filmy obejrzało ok. 4 mln widzów, czyli o ok. 2,9 mln mniej niż rok temu. Rok wcześniej wynik wyśrubowany był przede wszystkim przez Akademię Pana Kleksa (w sumie 2,926 mln). Na jej kontynuację sprzedano aż o 1,8 mln biletów mniej. Kolejne dwie produkcje, które zrobiły różnicę w roku 2024 to nowe odsłony wielkich hitów sprzed lat: Sami Swoi. Początek (w sumie 815 tys.) i Baby Boom czyli Kogel Mogel 5 (609 tys.), dla których w tym roku nie mieliśmy nic równoważnego, choć bardzo pozytywnie zaskoczyła druga część Piep*zyć Mickiewicza, która odnotowała wynik o prawie pół miliona lepszy niż poprzednik. Można wywnioskować, iż nie tyle początek tego roku był słaby dla polskich produkcji (cztery z nich przekroczyły granicę pół miliona widzów), co raczej poprzedni był wyjątkowo dobry za sprawą tych trzech nostalgicznych produkcji.

Mimo dużego spadku widowni na polskich filmach ich udział był całkiem wysoki i wyniósł 33%, a to za sprawą coraz gorszych wyników produkcji zagranicznych. Te zgromadziły widownię na poziomie 8 mln, co jest znacznie słabszym wynikiem niż średnia z ostatnich lat. Jedynie w 2022 r. było nieznacznie gorzej (o 600 tys. widzów). Wtedy w kinach były jednak jeszcze pewne pandemiczne obostrzenia.

Hollywoodzkie produkcje nie zachwyciły widzów. Głośne tytuły, które miały przyciągnąć publiczność – Królewna Śnieżka i Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie przekroczyły granicy pół miliona widzów, a Mufasie dużo zabrakło do wyniku Króla Lwa. Kryzys amerykańskiego przemysłu filmowego potwierdzają dane z USA – zanotowano tam 12% spadek przychodów w stosunku do pierwszego kwaratłu roku poprzedniego. jeżeli wyłączymy lata pandemii, to żeby odnaleźć mniejsze przychody na tym rynku, musimy się cofnąć aż do roku 1996.

Całe podium zajęły produkcje skierowane do widowni dziecięcej i młodzieżowej, a pięć znalazło się w pierwszej dziesiątce. Najmłodsza publiczność i ich rodzice generują więc znaczną część polskiego box office’u. Nie jest to dobry prognostyk na przyszłe lata, ponieważ z powodu kryzysu demograficznego najmłodszych widzów będzie ubywać. w tej chwili do kin chodzą dzieci z roczników, kiedy rodziło się ich po ok. 400 tys. rocznie, a już za kilka lat będą to roczniki, w których rodzi się ich po 250 tys..

Granicę 100 tys. sprzedanych biletów przekroczyło 28 filmów, czyli o dwa mniej niż rok wcześniej. Odmiennym kolorem oznaczone zostały filmy dystrybutora UIP, których widownia to nasze szacunki:

Idź do oryginalnego materiału