Chwila Diuna: Proroctwo jest (bardzo luźna) adaptacja literackaserial HBO ostatecznie definiuje się poprzez powiązania z filmami Diuna Denisa Villeneuve’a. Samo w sobie nie jest to nic wielkiego. W 2024 r. odbyło się już standardowe mnóstwo programów wydawanych w ramach Gwiezdne Wojny, DCI Podziwiać wytwórnie (aby wymienić tylko kilka) — wszystkie to spin-offy, prequele, kontynuacje lub restarty serii, które powstały na filmie. Do diabła, DC Studios wznowił swój kinowy świat z połączenie streamingowe!
Już Diuna: Proroctwo różni się z natury od innych małych ekranowych odgałęzień wielkoekranowych hitów kinowych, ponieważ w przeciwieństwie do nich jego kinowe korzenie są wpisane w jego DNA. A teraz, gdy kurz (a może to powinna być przyprawa?) opadł Diuna: Proroctwo sezonie 1 jest boleśnie jasne, iż próba zmniejszenia nieodłącznie filmowej natury Dune – jej czystej „wielkości” – jest zadaniem, którego choćby nie samego Lisana al Gaiba mógł osiągnąć.
[Ed. note: This post contains spoilers for Dune: Prophecy season 1.]
W tym momencie od dawna Wydma wielbiciele prawdopodobnie płaczą obrzydliwie. „A co z dwoma miniserialami, Wydma Franka Herberta I Dzieci Diuny Franka Herbertaktóry był emitowany na Syfy w 2000 roku?” pytają ci fani. „Czy nie zakończyły się sukcesem?” I rzeczywiście były, zarówno krytycznie, jak i komercyjnie; te Wydma adaptacje do dziś należą do najczęściej oglądanych oryginalnych produkcji Syfy. Rzecz w tym, iż te produkcje zostały zbudowane od podstaw z myślą o małym ekranie. Jasne, oni aspirował do wrażliwości kinowej, ale nie ma wątpliwości, iż pochodzą one z produkcji telewizyjnej. Aktorstwo jest nierówne, scenariusze są celowo nastawione na tempo i obfitują w ekspozycję, a przede wszystkim spektakl jest ograniczony podstawowym budżetem telewizji kablowej.
W tym sensie Diuna: Proroctwo jest prawdopodobnie znacznie bliższy kinu niż te wcześniejsze wysiłki. Z pewnością efekty wizualne, kostiumy i scenografie serialu HBO wyprzedzają wszystko, co stworzyła Syfy, o lata świetlne. Występy są również bardziej spójne; różnica między weteranami Hollywood a bywalcami telewizji jest mniej wyraźna. Showrunnerka Alison Schapker i jej zespół podążają za fabułą trylogii Great Schools of Dune o wiele mniej niewolniczo niż szczegółowe podejście adaptacji Syfy do tekstu źródłowego, czyli pierwszych trzech powieści Franka Herberta. Mimo tego, Diuna: Proroctwo sezon 1 to klaustrofobiczna sprawa na małą skalę. Valya Harkonnen oraz jej sojusznicy i wrogowie kręcą się i handlują głównie na zapleczu i korytarzach wszechświata. Jedyny poważny scenograf akcji, jaki otrzymujemy, powrót do Butleriańskiego Dżihaduto garść ujęć podczas prologu. choćby tematyczna część utworu – rzekomo głębokie zanurzenie się w władzę, prawdę i systemy kontroli – jest potraktowana powierzchownie, jakby miała tylko na celu urozmaicenie stosunkowo nieistotnej narracji. Wszystko wydaje się takie opanowane; czuje się jak w telewizji.
Porównaj to z Villeneuve’em Wydma: Część pierwsza I Część druga. Tutaj mamy dwa z największych filmów w historii kina. Obsada jest równie doskonała. Opowiadanie (szczególnie w Część druga) porusza się w szybkim klipie i ogranicza dialog objaśniający do minimum. Wartości produkcyjne są dokładnie takie, jakich można się spodziewać po łącznej cenie wynoszącej ponad 350 milionów dolarów. Zakres jest mityczny. Tematy, obejmujące wszystko, od niebezpieczeństw przywódców typu superbohaterskiego po wolną wolę kontra determinizm, są namalowane żywymi, operowymi pociągnięciami. Oglądanie tych filmów – szczególnie w dużym formacie IMAX – wykracza poza zwykłe zanurzenie się i graniczy z przeżyciem religijnym. To wizja uniwersum science-fiction Franka Herberta, zdecydowanie nastawiona na wrażenia teatralne w epoce telefonów i platform streamingowych. „Szczerze mówiąc, do oglądania Wydma Najlepszym sposobem, w jaki mogę to porównać, jest jazda łodzią motorową w wannie” – powiedział Villeneuve Film totalny w 2021 r. „Dla mnie to śmieszne. To film, który powstał jako hołd dla wrażeń oglądanych na wielkim ekranie.”
Krótko mówiąc? Seria Dune pod rządami Villeneuve’a jest niekompatybilna z telewizją – co może wyjaśniać, dlaczego kanadyjski filmowiec zrezygnował Diuna: Proroctwo zanim włączyły się kamery. (Co to jest warte, oficjalny powód jest to, na czym Villeneuve chciał się skupić Wydma: część drugakontynuacja, Wydmowy Mesjasz). Przepaść pomiędzy filmem a telewizją – choćby tą prestiżową – jest po prostu zbyt duża. Choć co prawda nie Diuna: Proroctwo sezon 1 sam sobie robi wiele przysług. Trzeba przyznać Schapkerowi, Proroctwo opiera się na mocnych stronach telewizji jako medium, słusznie uznając, iż bezpośrednie rozłożenie planu kinowego na sześciogodzinne odcinki jest niemożliwe. Jednak sposób, w jaki jest to wdrażane, jest tak niski (a czasami tandetny), iż zmniejsza Wydmaświata, zamiast go poszerzać.
Brać wątek fabularny Desmonda Harta. To tajemnicze pudełko zostaje w końcu (częściowo) otwarte w odcinku 6, ale to, co jest w środku – implanty nerwu ocznego i tajemniczy hejterzy Bene Gesserit – jest dziwnie zwyczajne. Nie ma w tym żadnego intelektualnego i emocjonalnego zastrzyku Wydma: Część pierwsza I Część druga główny bohater Paul Atryda dając zielone światło galaktycznemu ludobójstwu dla większego dobra. Bardziej przypomina to skupiony na fabule finał sezonu, którego można się spodziewać, powiedzmy, Agenci TARCZY Lub Grzywka. Żadnego cienia w żadnym programie; po prostu nikt nie pomyliłby żadnego z nich z eposem na poziomie kinowym. Podobnie elementy proceduralne odcinka 5 z udziałem Tuli Harkonnen, Raquelli/Lili oraz typowego planu „laboratorium naukowego” to sceny, które miały miejsce poza ekranem w filmach Villeneuve’a i nie bez powodu; CSI: Wallach IX jest zdecydowanie mniej przekonujący niż rosnąca wielkość Podróż wywrotowego bohatera Paula. Nie zapominajmy też o szerszej, dwuosiowej narracji sezonu 1, która sprawia, iż i tak już zajęta historia pozostało bardziej zajęta (i wolniejsza) – a wszystko to przy jednoczesnym wypełnianiu luk w mitach Diuny, które prawdopodobnie lepiej funkcjonowały, pozostawione bez wyjaśnienia.
Te niedociągnięcia wystarczyłyby, aby zwinąć większość programów. Ale narzuć je na wszechświat Diuny, a staną się dwa razy bardziej rażące. Ponieważ nie tylko niszczą markę franczyzy – redukują jej nadmierne ambicje. Gdzie Wydma: Część pierwsza I Część druga spłacił ogólnokosmiczny, wielotysiącletni plan generalny, Proroctwopierwszy sezon dał nam sub-Gra o tron intryga i niejasno określone zagrożenie o przyszłości Zakonu (właściwie kwestia dyskusyjna, dzięki filmom), a większość z nich rozgrywa się w tych samych zamkniętych lokalizacjach. Schapker i spółka. zamieszanie wokół tego, jak i dlaczego to wszystko, nie rozumiejąc tego, co jest bardziej szczegółowe Diuna: Proroctwo tym bardziej oddala się od wielkich idei Villeneuve’a (i Herberta) – tak fundamentalnych dla tej błyskotliwej sagi science-fiction. Dla wszystkich swoich statków kosmicznych, kamei Shai-Hulud i modne obuwie, Diuna: Proroctwo po prostu nie czuć jak Dune.
Ponownie, prawdopodobieństwo, iż tak się stanie — wynosi każdy Program telewizyjny siedzący wygodnie obok Wydma: Część pierwsza I Część druga – zawsze były zestawiane przeciwko HBO. Choćby Diuna: Proroctwo sezon 1 dopracował każdy aspekt realizacji, choćby jeżeli był jednym z nich najlepsze spektakle rokuto przez cały czas nie byłby film. W rezultacie ludzie z tyłu Proroctwo zawsze musieli ograniczyć kinową esencję swoich wielkoekranowych odpowiedników, aby stworzyć coś bardziej przyjaznego dla telewizji. Ale w tym właśnie tkwi problem: zmniejszanie wydmy Denisa Villeneuve’a przypomina próbę zachowania płatka śniegu na pustynnym świecie, od którego wzięła się nazwa serii – od początku skazana na porażkę.