Przypomnijmy: na początku października 2023 roku m.in. Sylwester Wardęga opublikował szokujące materiały o nieodpowiednich zachowaniach o charakterze pedofilskim, których miały dopuszczać się znane polskie gwiazdy internetu. Wśród nich najgłośniej zrobiło się o Stuarcie B., który działał w sieci pod pseudonimem Stuu. Youtuber miał nawiązywać relacje z nieletnimi fankami i wysyłać do nich wiadomości z podtekstami. Jak wynikało z relacji domniemanych ofiar, influencer miał również doprowadzać je do stanu nietrzeźwości. Sprawa została nazwana Pandorą Gate.
W filmach Wardęgi przewijał się także Marcin Dubiel. Autor wideo próbował przekonać swoich odbiorców, iż influencer miał wiedzieć o tym, co robi jego znajomy i nie reagować. Dubiel się z tym nie zgadzał i wytoczył twórcy internetowemu proces. W połowie kwietnia tego roku na swoim instagramowym koncie przekazał informację o wyroku.
Dubiel ogłosił: Wardęga został uznany za winnego
"Sąd skazał dziś Sylwestra Wardęgę, który dopuścił się wobec mnie przestępstwa pomówienia. Po półtorarocznej walce o prawdę, sprawiedliwości stało się zadość i uzyskałem wyrok potwierdzający, iż nie posiadałem wiedzy o zachowaniach Stuarta. Sąd podzielił moją ocenę sytuacji – Sylwester Wardęga nie miał dowodów na swoje pomówienia" – napisał Dubiel.
"Wyrok ten pokazuje, jak istotne jest odpowiedzialne korzystanie z wolności słowa w internecie, szczególnie w przypadku osób mających ogromne zasięgi oraz kształtujących opinie swoich odbiorców. Po analizie uzasadnienia wyroku rozważę dalsze kroki w tej sprawie. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i okazali mi wsparcie w tym trudnym czasie" – podsumował w swoim oświadczeniu.
Na odpowiedź ze strony Wardęgi nie trzeba było długo czekać. "Przegrałem w sądzie z Dubielem. Mimo iż Dubiel wiedział o relacjach Stuu w tym o związku z 14-15-latką w Polsce, o pisaniu z 13-latką i o spotkaniach z 14-latką w Anglii to zdaniem sądu w swoim filmie Dubiela bezsprzecznie pomówiłem. Według sądu nie zrobiłem filmu dla uzasadnionego celu społecznego. To lekcja dla mnie, by czasem po prostu milczeć" – stwierdził.
Wspomniał też o karze, którą otrzymał. "Uzasadnienie sądu uznaję za absurdalne. Będę składał apelację. Wyrok nieprawomocny. Kara: 400 stawek dziennych po 700 zł (jeśli dobrze rozumiem to 280 tys. zł), 70 tys. zł na Fundację Warszawskie Hospicjum dla Dzieci, 3 tys. zł dla Dubiela" – podał na koniec Wardęga.