Anna Dymna nigdy nie kryła, iż Wiesław Dymny – jej pierwszy mąż – to mężczyzna, za którym gotowa była iść choćby na koniec świata, choć życie z nim przypominało balansowanie nad przepaścią.
"To było bardzo ciężkie życie, ale po dwóch, trzech latach byłam już pewna, iż choćby nie wiem co się działo, to wszystko wytrzymam, bo warto. Bo było to życie fascynujące, ciekawe, wartościowe" - wspominała w rozmowie z autorką książki "Dymny. Życie z diabłami i aniołami".Reklama
Zbigniew Szota najpierw postawił ją na nogi, a potem się w niej zakochał
Niedługo po tym, jak owdowiała (Wiesław Dymny zmarł niespełna 6 lat po ich ślubie), Anna Dymna uległa poważnemu wypadkowi. Kierowca, który wiózł ją na plan filmowy na Węgry, zasnął za kierownicą.
"Obudziłam się w szpitalu z połamanymi nogami, rękami, pękniętą miednicą i urazem kręgosłupa" - wspominała po latach w wywiadzie-rzece.
Choć chirurdzy robili, co mogli, by – jak dziś mówi – poskładać ją do kupy, rokowania nie były najlepsze. Kto wie, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby nie pewien młody fizjoterapeuta, który uwierzył, iż uda mu się postawić ją na nogi. Gdy po raz pierwszy spotkała Zbigniewa Szota, nie przypuszczała, iż niedługo stanie u jego boku na ślubnym kobiercu.
Aktorka i fizjoterapeuta nie od razu się w sobie zakochali. Tak naprawdę uczucie wybuchło między nimi, dopiero gdy Anna Dymna odzyskała – dzięki Zbigniewowi – władzę nad swoim ciałem i znów zaczęła grać.
"Na początku to była przyjaźń" - opowiadała w wywiadzie dla "Pani".
"On zakochał się pierwszy, mnie zajęło to nieco więcej czasu" - dodała.
Anna Dymna i Zbigniew Szota: Rozwiedli się, gdy ich syn miał cztery lata
O ślubie Anny Dymnej i Zbigniewa Szota mówił na początku 1982 roku cały Kraków.
Przed Pałacem Ślubów czekał na nowożeńców tłum fanów aktorki, w kolejce, by złożyć im życzenia, ustawili się m.in. Piotr Skrzynecki i Jerzy Bińczycki. Wydawało się, iż gwiazda Starego Teatru wreszcie odzyskała euforia życia i zapomniała o przykrych przeżyciach, których los ostatnio jej nie szczędził.
"Po serii nieszczęść, które mnie spotkały, nad moją głową w końcu zaświeciło słońce"- wspominała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Trzy lata po ślubie Anna i jej mąż powitali na świecie Michała, a niedługo potem na ich związku zaczęły pojawiać się rysy.
"On nie do końca rozumiał jej artystyczną duszę, ona zarzucała mu niedojrzałość. Była zazdrosna o jego pacjentki, on o reżysera Krzysztofa Babickiego, pod okiem którego pracowała w teatrze" - stwierdziła na łamach "Na żywo" jedna ze znajomych Anny Dymnej.
Aktorka bardzo przeżyła rozwód. Michał miał cztery lata, gdy jego rodzice zdecydowali się iść dalej przez życie osobno. Zbigniew wyjechał do Niemiec, Anna samotnie wychowała syna, który po latach przyjął nazwisko pierwszego męża mamy.
Uważa, iż powinno się pamiętać tylko piękne chwile
Na początku lat 90. Anna Dymna zakochała się w Krzysztofie Orzechowskim, który został jej trzecim mężem. To ponoć on przekonał ją w 2010 roku, by spotkała się z Szotą i szczerze z nim porozmawiała.
"Bolesne wspomnienia męczyły ją, nie mogła tak dalej żyć. Trudno powiedzieć, czy wszystko sobie wyjaśnili, ale kamień spadł jej z serca po tej rozmowie. Wrócił spokój" - opowiadała przyjaciółka aktorki dziennikarce "Na żywo".
Anna Dymna potwierdziła w wywiadzie, iż jej drugie małżeństwo zabiła zazdrość. Nie chce wracać myślami do tamtych przeżyć, uważa, iż powinno się pamiętać tylko piękne chwile, bo złe na to nie zasługują.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Źródła:
1. Książka M. Wąs "Dymny. Życie z diabłami i aniołami", wyd. 2016
2. Książka "Anna Dymna. Warto mimo wszystko. Rozmawia Wojciech Szczawiński", wyd. 2017
3. Wywiady z A. Dymną: "Pani" (grudzień 2019), "Twój Styl" (grudzień 2017)
4. Artykuł "Tę miłość zabiła zazdrość", "Na żywo" (styczeń 2018)
Zobacz też:
W głowie się nie mieści, co spotkało Annę Dymną. Na ulicy, w biały dzień
Do trzech razy sztuka. Dopiero przy nim Anna Dymna odnalazła szczęście