Galeria Starych Mistrzów jest jedną z najciekawszych europejskich galerii. Bogata kolekcja, atrakcyjna ekspozycja oraz historia sprawiają, iż to jedno z obowiązkowych miejsc do zobaczenia podczas pobytu w Dreźnie.
W końcu to tutaj znajdują się słynne aniołki, które oparte o „ramę” obrazu patrzą w zadumę na „Madonnę Sykstyńską”, bo tak nazywa się ten znany w świecie sztuki obraz.
Kiedy odwiedzasz tak przez nas sławiony Zwinger nie zapomnij, iż obok unikalnych zbiorów międzynarodowej porcelany, niezwykłych eksponatów pawilonu matematyczno – fizycznego, czy przepięknej architektury Zwingera jako takiego, największą atrakcją tego kompleksu ustanowionego przez naszego króla oraz władcy Saksonii – Augusta Mocnego – jest Galeria Starych Mistrzów gromadząca jedną z większych europejskich kolekcji dzieł sztuki.
Znajdziemy tu rzeźby antyczne, mumie, a choćby wiernie wyrytą w marmurze czaszkę. A wszystko w wysmakowanych wnętrzach.
Kiedy skierujecie swoje kroki do Zwingera, idźcie w kierunku budynku sprawiającego wrażenie „najcięższego”. To tam właśnie powstała budynek zbudowany przez niemieckiego architekta, o którym pisaliśmy w TYM MIEJSCU.
Kiedy wejdziecie do budynku kierujcie się do kas. Tam kupicie bilety wstępu upoważniające do zwiedzenia wszystkich atrakcji kompleksu. jeżeli macie przy sobie duże torby lub plecaki musicie schować je do znajdujących się za kasami szafek zamykanych na klucz, który wyjmuje się z zamka w momencie wrzucenia do niego 1 euro.
Zanim rzucicie się do oglądania nietypowo wyeksponowanych obrazów, zwróćcie uwagę na kolor, w jakim pomalowane są ściany muzeum. Jest przepiękny. Ale to taka uwaga od gościa, który zachwyca się detalami tak, iż nie musicie zgadzać się ze mną. A choćby jeżeli popukacie się w głowę, to zrobię to razem z wami.
No dobrze, zanim rzucicie się na obrazy, tak. Tu skończyłem. Najpierw czeka nas ekspozycja antycznych posągów. Są piękne, zadbane, a choćby wybrakowane, co zobaczycie na pewnym zdjęciu. interesujące są również starożytne mumie, choć przyznam, iż nie do końca rozumiem klucza doboru tej części galerii. Myślę, iż po prostu zwyciężyła miłość do sztuki oraz chęć ich pokazania ogółowi zwiedzających.
Każdy zbiór gdzieś się zaczyna.
Kiedyś miałem duże akwarium, dziesiątki gatunków ryb, mnóstwo odmian wodnych roślin, jednak początek był prosty: trzylitrowy słoik, w którym pływały dwa samce gupików oraz trzy samice. Aż dziw, iż przeżyły w wodzie z kranu. Nie to mnie martwiło – moją troskę budziło raczej to, iż będzie im zimno. Dlatego też ustawiłem tuż nad lustrem wody lampkę, do której wkręciłem najsilniejszą żarówkę, jaka była w domu. Było to bodajże 100 Wat. Rybki w końcu miały i jasno i ciepło, a ja zasnąłem z poczuciem dobrze wykonanej roboty, iż zapewniłem moim ukochanym stworzonkom luksusowe warunki życia. Jakież było moje zdziwienie, gdy nazajutrz okazało się, iż rybki ugotowały się! No. Takie to były moje akwarystyczne początki.
Galeria Starych Mistrzów też jakieś miała i na pewno związana jest z księciem Augustem Wettynem pochodzącym z jednego z najstarszych niemieckich rodów.
Wettyn ustanowił w 1560 roku skarbiec, do którego skupował dzieła sztuki i rzemiosła, ale nie były to jakieś rewelacyjne egzemplarze. Książę bardziej interesował się uzbrojeniem oraz sztuką użytkową niż sztuką przez wielkie eSZ, choć po prawdzie kupił parę obrazów.
Początkowo zbiory znajdowały się w Pałacu Rezydencjalnym, który znajduje się praktycznie po drugiej stronie ulicy, przy której stoi Zwinger. W Pałacu Rezydencjalnym znajduje się zresztą oszałamiające muzeum gromadzące zbiory, które po prostu trzeba zobaczyć.
Musiały nastać czasy Stanisława Augusta i jego syna aby ten stan rzeczy uległ zmianie. Z tym iż mówiąc „nastać czasy” mam na myśli dwieście lat.
Bo tyle lat trwała ewolucja Wettynów z lokalnych szlachetków w zamożny i wielce ustosunkowany w Europie ród rodem z Saksonii.
Wielkie, wspaniałe, pełne ducha wolności i umiłowania sztuki Drezno musiało czekać na Stanisława Augusta nim stało się opiewanym przez historyków miejscem. Władca zdawał sobie sprawę, iż nie tylko pieniądze i armia stanowią o sile. To również architektura, kultura i sztuka. Władca Saksonii oraz Król Polski zdecydował, iż Galeria Starych Mistrzów będzie miejscem, o którym będzie głośno w świecie.
Jedno wydarzenie sprawiło, iż Drezno trafiło na usta wszystkich. Było nim sprowadzenie po długich i żmudnych targach słynnej „Madonny Sykstyńskiej” Rafaela. Dwór saski zapłacił za obraz 20 tysięcy dukatów i zobowiązał się do wykonania kopii, która zawisła w kościele w Piacenzie.
W 1722 roku dokonano wielkiej inwentaryzacji obrazów, w wyniku czego ustanowiono galerię obrazów i ten oto rok staje się datą założycielską augustiańskiej galerii, którą oglądamy od 1855 roku w Zwingerze.
Zbiory Galerii Starych Mistrzów obejmują malarstwo flamandzkie i holenderskie XV-XVII wieku, malarstwo włoskie XIV-XVIII wieku oraz malarstwo hiszpańskie i francuskie XVII wieku.
Na uwagę zasługują także dzieła mistrzów czeskich, austriackich i szwajcarskich oraz znajdujące się w kolekcji gobeliny, pastele i miniatury, a zwłaszcza słynne widoki Drezna Bernarda Bellotta (znanego jako „nasz” Canaletto ).
Najważniejsze elementy ekspozycji to ołtarz skrzydlaty Jana van Eycka, „Bathsheba przy fontannie” Rubensa, „Ganimedes w szponach orła” i „Autoportret z Saskią” Rembrandta, „Portret Bernharda von Reesena Dürera, „Portret Morette” Hansa Holbeina, popularna „Czekolada” Liotarda, „Śpiąca Wenus” Giorgione, „Zinsgroschen” Tycjana, portret chłopca Pinturicchio i „Święta noc” Corregia.
Punktem kulminacyjnym galerii jest “Madonna Sykstyńska” Rafaela .
Nie da się oglądać zbiorów Galerii Starych Mistrzów bez odniesień do zniszczeń Drezna w wyniku alianckich nalotów w czasie II wojny światowej. W końcu niemal całe miasto zostało zniszczone, tysiące ludzi zmieniło się w breję, zatem dlaczego obrazy wydają się nietknięte?
Po wybuchu wojny obrazy wyniesiono z galerii i chowano po dworach i zamkach. Niestety sporo eksponatów zostało zniszczonych. Tak było z przeszło czterdziestoma wielkoformatowymi obrazami. 154 z nich spalono, w tym działa Lucasa Cranacha Starszego, Krella, Graffa, czy Krodela – siedemnastowiecznych mistrzów włoskich i holenderskich.
W obawie przed nacierającą radziecką szarańczą obrazy przeniesiono do magazynów na zachód od Łaby, np. w zakładach górniczych, czy tunelach obróbki piaskowca w Pirnie. Tam dzieła ulegały zabrudzeniom, wilgotniały lub po prostu zniszczały. Tak było między innymi z „Madonną Sykstyńską”, którą udało się odratować.
Niemieckie źródła podają, iż w końcówce wojny zniszczono 206 obrazów, a od zakończenia wojny zaginęło 507 obrazów. Rosjanie wywieźli do Moskwy, Kijowa i Leningradu przeszło 1240 obrazów. Trzeba im za to przyznać, iż uszkodzone dzieła uratowali od zniszczenia i umieścili w swoich zbiorach.
W wyniku długich i upokarzających negocjacji większość eksponatów wróciła do Niemiec, ale około 450 obrazów wciąż znajduje się w rosyjskich rękach.
Zapraszamy was do krótkiego spaceru po Galerii Starych Mistrzów