Zaledwie cztery miesiące po ślubie ich relacja rozpadła się z hukiem. Ewelina Rydzyńska, znana stylistka i osobowość medialna, oraz Tomasz Binasiak, jej mąż, publicznie komentują kulisy burzliwego rozstania. Padają mocne słowa, wzajemne oskarżenia i osobiste wyznania, które trafiają zarówno do mediów, jak i na ich profile społecznościowe.
„Groziła dzieciom” – wstrząsające słowa Tomasza Binasiaka
Tomasz Binasiak zdecydował się przerwać milczenie, ujawniając szczegóły, które miały skłonić go do dystansowania się od relacji z Eweliną Rydzyńską. W rozmowie z mediami i w emocjonalnym wpisie na Instagramie przedstawił dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce krótko po jego powrocie ze szpitala.
„Pod wpływem alkoholu zaczęła grozić mi oraz swoim dzieciom. Została pogryziona przez swojego psa, przyjechała policja… Przypomnę tylko, iż byłem wtedy po operacji ratującej życie. Wcześniej było mnóstwo filmów o naszej miłości. Cała sytuacja miała miejsce dwa dni po moim wyjściu ze szpitala. Smutne, ale prawdziwe. Przez kolejne dni obserwowałem, jak Ewelina tworzy fikcyjną rzeczywistość” – relacjonował Binasiak.
Mąż stylistki podkreślił, iż nie żałuje decyzji o rozstaniu. „Do dziś jestem z dziećmi Eweliny. Nie żałuję, nie skarżę się — po prostu przedstawiam fakty, bo to dorosłe, dojrzałe, kochane dzieci” – oświadczył.
- ZOBACZ TEŻ: Odeszła z dnia na dzień, zostawiła męża i dzieci. Sensacyjne wieści o dziennikarce TVN wyszły na jaw
Ewelina Rydzyńska odpowiada: „Mężczyźni lubią żalić się w mediach”
Styliska, znana z programów telewizyjnych i aktywności w mediach społecznościowych, potwierdziła, iż to ona zainicjowała postępowanie rozwodowe. W odpowiedzi na pytania fanów na Instagramie przyznała: „Nie chcę już "walczyć" o obecność, uwagę, bezpieczeństwo. Relacja, która wymaga ciągłej walki, nie jest domem — jest bitwą”.

Na zarzuty byłego partnera odpowiedziała z wyraźnym dystansem i apelowała o powściągliwość w ocenach: „W mediach często powielane są niesprawdzone historie, które upraszczają to, co złożone i bolesne. Warto powstrzymać się z wyrokami, zanim zapadną prawomocne decyzje, ustanowione przez sąd”.
Ewelina Rydzyńska przekazała, iż nie zamierza "wchodzić w gry, które mają ją karać za odejście", a na koniec wbiła szpilę swojemu wciąż mężowi. "Dziś mężczyźni lubią żalić się w mediach, by budować wizerunek ofiary. To jest męskość i odpowiedzialność na miarę dzisiejszej rzeczywistości. [...] Prawda nie potrzebuje krzyku" — podsumowała.
- TYLKO NA VIVA.PL: Gdy opłakiwała męża, straciła dorobek życia. „Byłam półprzytomna, zrobiłam wszystko, co mi kazali”, mówi Katarzyna Gaertner