Doskonały debiut. Młody polski aktor zachwycił wszystkich

film.interia.pl 4 dni temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Filip Wiłkomirski za występ w filmie "Brat" zdobył nagrodę za najlepszy profesjonalny debiut aktorski na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Doceniony został za "magnetyczną obecność, która nie pozwala widzowi na oderwanie wzroku od ekranu".


"Brat": O filmie


"Brat" to poruszająca, brutalnie prawdziwa, ale niepozbawiona czułości, historia walki o marzenia, rodzinę i miłość. Agnieszka (Agnieszka Grochowska) próbuje ocalić siebie oraz synów przed dziedzictwem przemocy, które nie daje o sobie zapomnieć. Musi znaleźć w sobie siłę, by przeprowadzić ich przez trudny czas dojrzewania bez ojca i dać sobie szansę na osobiste szczęście. Czternastoletni Dawid (Filip Wiłkomirski) musi przedwcześnie wejść w rolę dorosłego, a jego młodszy brat Michał (Tytus Szymczuk) wierzy, iż ochroni bliskich. Reklama
Wybory, których dokonają, będą miały swoje konsekwencje. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w ich życie wkracza Konrad (Julian Świeżewski) - jedyny dorosły, któremu Dawid naprawdę ufa. To jednak dopiero początek burzliwych wydarzeń, które mogą ostatecznie rozbić tę rodzinę... albo ją ocalić.


"Chociaż opowiadamy fikcyjną historię, jest w niej sporo naszych osobistych doświadczeń" - przyznaje reżyser, Maciej Sobieszczański.


Aktorstwo jak walka na macie


Szczególne emocje w widzach wzbudziły kreacje najmłodszych aktorów: Tytusa Szymczuka i Filipa Wiłkomirskiego, którzy wcielili się w braci, Michała i Dawida. To ich debiut na dużym ekranie, ale obaj stworzyli bardzo autentyczne i dojrzałe role. Ich obecność wniosła do filmu szczerość i świeżość, która natychmiast zdobyła serca widzów. "Genialni na ekranie, szczerzy i rozbrajający" - to najczęstsze określenia ich debiutu.
Mimo tego iż chłopcy poznali się dopiero na planie, to chemia między nimi jest niemal namacalna. Obaj podkreślają, iż wiele ich łączy: treningi judo, doświadczenia rodzinne. To ułatwiło im wejście w swoje role. Bliska więź poza planem gwałtownie przełożyła się na autentyczność relacji w filmie.


Filip Wiłkomirski nie ukrywa, iż na początku dopadł go stres. "Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Wszystko było dla mnie zupełnie nowe. Postanowiłem jednak podejść do tego tak, jak do walki na macie. Denerwowałem się zupełnie niepotrzebnie. Od pierwszych dni byłem traktowany po partnersku, a dodatkowej pewności siebie dodało mi doświadczenie wyniesione z treningów, co było najważniejsze dla wielu scen" - wyznał.
Ekranową matką chłopców jest Agnieszka Grochowska. "Wiele razy Maciek i autorka zdjęć Jola Dylewska rejestrowali nasze prawdziwe reakcje" - przekonuje aktorka. - "Chociaż Tytus i Dawid znali scenariusz, tak głęboko wchodzili w swoje postaci, iż naprawdę przeżywali każdą scenę. Byli autentycznie przejęci, zaskoczeni i wzruszeni. Dokładnie tak, jak poczuliby się ich bohaterowie".
Idź do oryginalnego materiału