Marcin Dorociński to jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Polsce. Od pewnego czasu zaczął także występować w międzynarodowych produkcjach. Widzowie mogli oglądać go m.in. w "Mission Impossible" oraz "Gambicie królowej". W najnowszym wywiadzie dla "Zwierciadła" Dorociński opowiedział o kulisach pracy z popularnymi aktorami. Dlaczego towarzyszy mu stres?
REKLAMA
Zobacz wideo Aktor chciał zrezygnować z kariery po przesłuchaniu do "Zmierzchu". Dlaczego?
Marcin Dorociński o pracy za granicą. "Trzęsą mi się portki"
Marcin Dorociński przyznał w rozmowie, iż w przeszłości miał kompleksy związane z pochodzeniem. Dziś podchodzi do tego zupełnie inaczej. "Długo myślałem, iż muszę zabić w sobie te wiejskie korzenie, tę prostotę, którą uwielbiam i której nie chciałbym nigdy stracić. Traktuję swoje pochodzenie jako moją siłę i coś, co mnie ukształtowało. Wyszedłem już z kompleksu wsi" - przekazał w rozmowie. Aktor wspomniał także o pracy poza granicami Polski. Chociaż ma na koncie kilka imponujących występów, to wciąż wyjazdy zawodowe są dla Dorocińskiego bardzo stresujące. "Za każdym razem, gdy jadę za granicę, trzęsą mi się portki. Powtarzam sobie: żeby tylko nie przynieść wstydu. Przede wszystkim sobie, a w dalszej kolejności - rodzinie oraz krajowi. Ja się zawsze denerwuję. (...) Czasami mnie to za dużo kosztuje" - powiedział Dorociński dla "Zwierciadła".
galOtwórz galerię
PRZECZYTAJ TEŻ: Tatiana Okupnik nie unika trudnych tematów. Mówi o przemocy i alkoholizmie [PLOTEK EXCLUSIVE]
Marcin Dorociński wspomniał scenę ze znanym aktorem. To usłyszał na planie
Podczas rozmowy nie zabrakło także wzmianek o popularnych aktorach. Dorociński przywołał scenkę z filmu "Mayday". "Pracowałem z Kennethem Branaghem w filmie "Mayday", mieliśmy zdjęcia w Kanadzie, na Węgrzech. Cudowny był moment kręcenia sceny przesłuchania z nim i Ryanem Reynoldsem. Gram tam oczywiście groźnego gościa – więcej nie mogę, niestety, powiedzieć. Długa scena, pełna gadania, nagrywaliśmy ją dwa dni – najpierw kamery na nich, potem na mnie. I nagle w samym środku ujęcia pojawia mi się taki obraz, iż jestem w moim rodzinnym Kłudzienku na boisku, mam 15 lat i myślę sobie, co będę robił w życiu. Uśmiechnąłem się, co świetnie korespondowało z tym, iż gram faceta, który zaraz komuś zrobi krzywdę" - mówił. Po tej scenie aktor został pochwalony przez Kennetha. "Ale super to było z tym uśmiechem! O czym wtedy pomyślałeś?" - usłyszał Dorociński.