Karolina Pajączkowska miała stłuczkę. Pokazała zniszczony radiowóz

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Karolina Pajączkowska miała stłuczkę. Pokazała zniszczony radiowóz; fot. Kapif.pl; Screen z Facebook.com/ Karolina Pajaczkowska


Karolina Pajączkowska dodała niepokojącą relację na Facebooku. Była dziennikarka TVP pokazała materiały ze stłuczki, której miała być uczestniczką.
Karolina Pajączkowska, była dziennikarka TVN24 i TVP Info, 5 stycznia przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych niepokojące informacje. Z publikacji, którą zamieściła na Facebooku, możemy dowiedzieć się, iż na jednej z ulic Warszawy doszło prawdopodobnie do stłuczki. Jak twierdzi dziennikarka, w jej mustanga miał ponoć wjechać samochód policyjny. "Radiowóz skręcił z prawego pasa w lewo, bez kierunkowskazu, bez patrzenia w lusterko" - przekazała swoją wersję za pośrednictwem Facebooka.


REKLAMA


Karolina Pajączkowska miała stłuczkę. Twierdzi, iż wjechało w nią auto polskiej policji
Na relacji na Facebooku Karoliny Pajączkowskiej pojawiła się seria zdjęć, na których widać skasowane auta. Przy okazji dziennikarka opublikowała swoją wersję tego, co miało się zdarzyć na miejscu. Według Pajączkowskiej policjant kierujący radiowozem miał z prawego pasa drogi dwupasmowej skręcić w zatoczkę parkingową bez używania kierunkowskazu, zatrzymania się, ani spojrzenia w lusterko. "Wjechał we mnie z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę! Ja wjechałam w inne auto, które stało w zatoce parkingowej, więc zniszczone są trzy auta" - twierdzi dziennikarka. Wpis nawiązujący do sytuacji, która miała się zdarzyć z jej udziałem, pojawił się także na platformie X. "Dziękuję @PolskaPolicja za to, iż wasz policjant WJECHAŁ we mnie na prostej drodze i skasował moje auto! Przyznał się do winy i zamiast przeprosić, rzucił 'że się zagapił'" - czytamy na koncie Pajączkowskiej. Próbowaliśmy się skontaktować z przedstawicielami polskiej policji, ale do momentu publikacji nie otrzymaliśmy komentarza.


Karolina Pajączkowska jest załamana sytuacją. Mówi o ogromnych stratach
Karolina Pajączkowska podkreśliła, iż przez całe zdarzenie straci kilkadziesiąt tysięcy złotych, a jej bezkolizyjne auto od dzisiaj już zawsze będzie tym powypadkowym. "Za dwa miesiące miałam spłacić leasing mojego auta i miało w końcu być tylko moją własnością. Chce mi się ryczeć" - podkreśliła na InstaStories. Dziennikarka wspomniała także o rzekomej reakcji policjanta na cale zdarzenie. "Pracujesz i odkładasz na coś kilka lat. W jednej sekundzie służby, które miały zapewniać ci bezpieczeństwo, niszczą twoją własność i rzucają 'zdarza się, wyklepie się'. Brak mi słów" - relacjonowała dziennikarka.
Idź do oryginalnego materiału