Aż huczy od plotek o kryzysie Kubickiej i Barona. Celebrytka sama je nakręca
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron są parą od 2021 roku, a małżeństwem od ośmiu miesięcy. Chwilę później ich życie wywróciło się do góry nogami za sprawą przyjścia na świat ich syna. Widać, iż Leonard jest oczkiem w głowie celebrytki, która poświęca mu dużo czasu, energii i uwagi. Blaskami i cieniami macierzyństwa regularnie dzieli się regularnie na Instagramie.
To właśnie odpowiedź kobiety na komentarz jednej z obserwatorek stała się przyczyną spekulacji, iż w związku gwiazd nie dzieje się najlepiej.Reklama
"Ja jestem samotną mamą i też jestem zawsze przy pierwszych jego momentach" - napisała internautka. "Uwierz, iż bardzo cię rozumiem, bo jestem praktycznie sama z Leosiem od jego urodzenia" - żaliła się Kubicka.
Kiedy później wspominała o rodzinie ważniejszej niż praca i kariera, fani gwałtownie dodali dwa do dwóch. A gdy niebezpośrednio skrytykowała postawę męża podczas wywiadu, w którym sprowadził ją jedynie do roli matki, w sieci zawrzało. 29-latka niby zaprzeczała tym spekulacjom, ale sama robiła wiele, by one nie ustawały...
Wielkie zmiany u Kubickiej i Barona. Ale to nie ucięło spekulacji
A z drugiej strony wszystko wydawało się rozwijać w jak najlepszym kierunku. Para świętowała razem urodziny gitarzysty i choć nie obyło się bez sugestywnych życzeń ze strony influencerki, nie mogło być mowy o żadnym rozstaniu. Podczas gdy obserwatorzy rozprawiali, czy duet mierzy się z pierwszym poważnym kryzysem małżeńskim, główni bohaterowie zamieszania w rzeczywistości przygotowywali się do... przeprowadzki do nowego domu.
"Udało się, święta będą na swoim... Płaczę ze szczęścia" - napisała wzruszona Kubicka, po czym zalała ją fala gratulacji.
Można by sądzić, iż wieści o dużym, ważnym kroku w życiu rodziny powinny położyć kres plotkom na temat rzekomych problemów związkowych. Ale tak się oczywiście nie stało.
Wszystko dlatego, iż w relacji świątecznej na profilu Sandry znowu zabrakło Alka. Młoda mama opublikowała na pamiątkę tylko zdjęcie z synkiem, dodając, iż jest "jedynym, czego pragnie na święta". Spostrzegawczy fani pospieszyli z pytaniem: "a gdzie w tym wszystkim mąż?". W końcu ten postanowił sam się ujawnić i wstawił na własny profil fotografię z żoną i dzieckiem.
Dopiero mówiono o kryzysie, a teraz to. Kubicka wyznała przed wszystkimi nt. Barona
Jak widać, celebryci przyjęli mimochodem ciekawą strategię: ona najpierw podsyca plotki o kryzysie, a później on -choć nie wprost - je dementuje. To, co tym razem napisała Kubicka, przez wielu prawdopodobnie odebrane będzie jako wbicie szpilki partnerowi. Tymczasem wydaje się, iż jest to po prostu niewinny żart...
Gwiazdy dopiero co przeprowadziły się do nowego lokum. Jak można się domyślić, w środku nie wszystko pozostało gotowe i panuje poremontowy bałagan, który domownicy dopiero powoli zaczynają "ogarniać". Niezwykle aktywna zwykle w mediach społecznościowych Sandra w ostatnim czasie jak gdyby przycichła. Nie zamierzała jednak zostawić fanów bez wyjaśnienia.
"Mało mnie, bo nie mamy internetu w domu, a w telefonie wykorzystałam cały. Mam [go] tylko, jak stary mi da, czyli prawie nigdy" - przekazała na InstaStories, nawiązując do Barona.
Wygląda na to, iż mąż reglamentuje żonie dostęp do sieci, co ona skomentowała w dość żartobliwy sposób. Celebrytka nie narzeka bowiem na brak zajęć po przejściu w tryb offline.
"Dobrze mi. Sprzątam, gotuję, bawię się z Leosiem" - poinformowała.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też: