Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki

domowyklimacik.pl 10 godzin temu

Witajcie


Na jednym z ostatnich spotkań autorskich na których byłam, a pierwszym w tym roku w naszej bibliotece, miałam okazję poznać i posłuchać jednego z najbardziej popularnych autorów sensacyjnych - Macieja Siembiedę. Pierwszy raz mogłam być również patronem medialnym tego wydarzenia, co było dla mnie ogromnym zaszczytem.

Spotkania w naszej bibliotece cieszą się dużym powodzeniem, nie tylko ze względu na goszczenie ciekawych autorów, ale też za atmosferę, która jest tutaj bez dwóch zdań klimatyczna i domowa, czyli wszystko co uwielbiam. Po całej serii ciekawych pytań można było przejść do podpisywania książek z autografem.

Do domu wróciły ze mną trzy książki: 444, Kairos oraz Nemezis.

Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki

Tak jak już wspominałam na IG oraz FB, pomieszałam serie i nie wzięłam pierwszej części z trylogii greckiej. gwałtownie jednak się ocknęłam i zamówiłam czym prędzej Katharsis. Trzy "siostry" zostawiłam sobie na inny termin, kiedy będę miała luźniejszy okres z czytaniem, wtedy zabiorę się za nie jedna po drugiej.

Swoją przygodę zaczęłam od 444, pierwszej książki Pana Macieja, ale jednocześnie drugiej jej wersji. Jest to ponowne wydanie, po zmianach.

dodatkowa książka do rozdania, które się odbyło na IG


Maciej Siembieda tak jak wspominałam, jest jednym z najpopularniejszych polskich autorów sensacyjnych. Przez wiele lat, bo aż trzydzieści, pracował jako dziennikarz i prowadził śledztwa historyczne. Za swoje reportaże otrzymał Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - "Polskiego Pulitzera" aż trzykrotnie. W ciągu ostatnich lat ukazały się powieści z Jakubem Kanią (444; Miejsce i imię; Wotum; Kukły; Kołysanka; Orient), thriller szpiegowski Gambit oraz saga sensacyjna: Katharsis, Nemezis i Karios. Za książkę Katharsis autor został nominowany trzykrotnie do Nagrody Wielkiego Kalibru (przez czytelników). Na portalu Lubimy Czytać jest trzykrotnym finalistą plebiscytu Książka Roku. Do sześciu powieści zostały sprzedane prawa do ekranizacji.

Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki


444 jest pierwszą częścią cyklu z Jakubem Kanią. Poznajemy tutaj Kubę prokuratora IPN-u, który jest świetnym detektywem zaginionych dzieł Dziedzictwa Narodowego Polski. Po nieudanej akcji w Puszczy Kampinoskiej prokuratorowi zostaje przydzielona sprawa zaginięcia obrazu Jana Matejki: "Chrzest Warneńczyka". Dzieło wybitnego malarza od lat przechodzi z rąk do rąk. Zostaje okrzyknięte najczęściej kradzionym dziełem sztuki w Polsce. Walczyli o niego hitlerowscy złodzieje dzieł sztuki, żydowski antykwariusz, a także dyrektor Muzeum Narodowego.

Prokurator Jakub Kania, któremu zostaje przydzielona sprawa dowiaduje się od dziennikarza Pawła Włodarczyka ciekawych szczegółów na temat obrazu. Początkowo nie bierze go zbyt poważnie. Opowieść o przepowiedni, która jest związana z dziełem sztuki brzmi co najmniej jak bajka, ale im bardziej się zagłębia w tę historię tym bardziej zaczyna go pochłaniać. Dodatkowym znakiem, który popycha Kanię do zajęcia się sprawą jest to, iż na spotkanie z prokuratorem dziennikarz nie dociera, a ginie w wypadku. Kuba rozpoczyna śledztwo początkowo oficjalne, a później już prywatne. Im mocniej wnika w dowody tym więcej osób jest temu przeciwna.

Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki

Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki


Muszę się od razu przyznać, iż takich książek czytam bardzo mało. Nie miałam nigdy okazji poznać publikacji Dana Browna, do których jest porównywane 444. Niemniej jednak czytało mi się zaskakująco dobrze, choć dość wolno. Publikacja nie należy do tych przez które się "przelatuje". Chwilami musiałam się mocno skupić by wiedzieć w jakim miejscu jestem i o czym w tej chwili czytam. Przenosimy się wielokrotnie do czasów minionych. Akcja jest przeplatana w latach, które zapoczątkowały przepowiednię, do kolejnych wydarzeń, przez czasy obecne by znów przenieść się do wcześniejszego etapu. Bohaterów jest tutaj cała masa, tak samo jak miejsc, które się odwiedza. Autor zabiera nas do lat, gdzie bitwy toczyły się na porządku dziennym. Przemierzamy nie tylko ulicę Warszawy, ale też Gdyni, Mazur by zawitać do Holandii i Wiednia, słonecznego Iraku, Izraela oraz Emiratów.

Miejsc, które odwiedzamy jest naprawdę dużo. Podążamy śladami obrazu, ale też proroctwa, które okazało się tak cenne, iż latami zostaje chronione by niepowołani ludzie się o nim nie dowiedzieli. Tajemnicza przepowiednia mówiąca o tym, iż co 444 lata cztery osoby otrzymają możliwość pojednania islamu z chrześcijaństwem. Jedną z tych osób był Władysław Warneńczyk, któremu został poświęcony obraz Matejki. Mimo, iż proroctwo ma w sobie dobre przesłanie, które powinno nieść pokój to nie wszystkim się to podoba. Dla niektórych jest to coś niemożliwego, dlatego starają się nie dopuścić do spełnienia przepowiedni.

Chwilami zastanawiałam się czy to co tutaj zostało wplecione jest potrzebne, ale jak się okazało później, było, choć mimo wszystko trochę bym jeszcze skróciła opisy. I tak jest ich tutaj dużo mniej, bo ta wersja jest zmieniona.

Czytało się wolno, ale cały czas towarzyszyła ciekawość. Nie było może dużego napięcia, akcja nie toczyła się błyskawicznie, jednak ciągle otrzymywałam coś co pchało do dalszego czytania. Do ostatnich stron nie mogłam przewidzieć jak publikacja się zakończy. Mimo, iż było już wiadomo to co najważniejsze, ciągle pojawiały się wątki, które należało wyjaśnić.

Jeśli miałabym powtórzyć co dokładnie po kolei działo się w książce to chyba bym nie potrafiła. Informacji i bohaterów było tak wiele, iż nie jestem w stanie tego spamiętać. Ogromnym zaciekawieniem było dla mnie to, iż całość powstała na bazie prawdziwych wydarzeń, choć fikcji literackiej tutaj nie brakuje. Wszystko autor wyjaśnia w posłowiu.

Jest to lektura dla której warto znaleźć czas. Nie można przez nią po prostu przemknąć. Czasem warto się zatrzymać, przemyśleć by po chwili znów wrócić do śledztwa i podążać za tropem.

Być może wolne czytanie i chwilami brak skupienia u mnie zwiastował chorobę, która się "wykluła" zaraz po skończeniu lektury. Czasem zdarza się takie zamroczenie, które utrudnia odbiór.

Nie można też nie wspomnieć o wyróżniającym się stylu autora. Nie wiem czy bym to zauważyła, gdybym nie wiedziała, iż Pan Maciej był dziennikarzem, ale czułam tutaj taką troskę o fakty. Całość była spójna, a wydarzenia po sobie pasowały idealnie. Na pewno nie znajdziecie tutaj uniesień nad widokami, szerokich opisów, a także zbyt wielu emocji. Jest to moim zdaniem męska powieść, która znalazła i prawdopodobnie znajdzie jeszcze więcej swoich zwolenników. Na pewno przekażę ją mojemu mężowi.

Domowy Klimacik recenzuje: 444 Maciej Siembieda - Recenzja Książki



Ogromnie cieszę się, iż książka powiększyła moją biblioteczkę i iż poznałam tę jakże ciekawą historię na temat Chrztu Warneńczyka.

Znacie twórczość autora?

Dobrego popołudnia




Idź do oryginalnego materiału