Dominika Ostałowska to popularna aktorka. Wiele osób kojarzy ją z serialu "M jak miłość", a niedawno ogłosiła, iż po latach odchodzi z produkcji. Zagrała także m.in. w filmach "Daleko od okna" i "Warszawa". Kobieta lata temu miała poważne problemy zdrowotne. Musiała poddać się zabiegowi ablacji. Proces leczy zaburzenia rytmu serca. Ostałowska zdradziła szczegóły w programie "Dzień dobry TVN".
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Sarsa jest w pełni zdrowa? "Nikt nie wie, co będzie"
Dominika Ostałowska lata temu musiała przejść ablację. Tak wspomina emocje, które wtedy jej towarzyszyły
Dominika Ostałowska ma za sobą trudny zabieg. Aktorka po konsultacji z kardiologiem dowiedziała się, iż ma zaburzenia rytmu serca. Kilkanaście lat temu musiała przejść ablację, czyli zabieg, który ma na celu przywrócenie jego prawidłowego rytmu. Polega on na żyły lub tętnicy udowej. W "Dzień dobry TVN" opowiedziała o emocjach. - To dosyć interesujące przeżycie, iż jest się przytomnym i wszystko się widzi. Być może ja przeżyłam to mniej stresująco, ponieważ zostałam wzięta z zaskoczenia. Przyjechałam na konsultację, a okazało się, iż zatrzymano mnie na zabieg - wyznała aktorka. Niektóre momenty zapamięta na zawsze. Szczególnie zaskoczył ją dokument, który musiała podpisać. - Dostałam do podpisania kartkę, na której było, iż w razie czego mam się zgodzić na zgon i przekłucie serca, ale panowie zaraz mnie uspokoili, iż to się nigdy jeszcze nie zdarzyło, to tylko rutynowy obowiązek podpisania czegoś takiego - zdradziła w "Dzień dobry TVN".
PRZECZYTAJ TEŻ: Po 13 latach odpowiedziała na oskarżenia o rozbicie związku. Skandal z planu "M jak miłość" powraca
Dominika Ostałowska od lat miała problemy kardiologiczne. Objawy pojawiły się, gdy skończyła 20 lat
Dominika Ostałowska w programie "Dzień dobry TVN" wyznała, iż niepokojące objawy zaczęła mieć już jako 20-latka. Już wtedy czuła, iż z jej sercem może być coś nie tak. Czuła, iż bije zbyt szybko. - Czułam, iż ten rytm jest bardzo nierówny, czasem było to widać choćby na ubraniu, iż to serce dziwnie bije. Im dalej w las, tym bardziej nawarstwiały się jakieś objawy typu osłabienie, rodzaj zimnego potu i niemożność wykonywania różnych rzeczy. choćby dochodziło do tego, iż chodząc po jakiejś galerii, wchodziłam do przebieralni i starałam się uspokoić i robić ćwiczenia, które miały mi w tym pomagać - opowiedziała w "Dzień dobry TVN".