DOKUMENT I PUBLICYSTYKA • Putin chce kroić metodą salami

osme-pietro.pl 1 miesiąc temu
(Przypomniano mi mój tekst sprzed 11 lat, z marca 2014, tu niepublikowany. Przeczytałem i... niestety, przez cały czas aktualny "co do metod", więc go wstawię (bez części omawiającej sprawy w Polsce). Prorok, wieszcz ze mnie, czy co? Wtedy jeszcze posłowałem u pana B. i przez dłuższy czas relacjonowałem mu aktualności ze świata i Polski...)

Dzień dobry, Szefie. Wiem, wiem, długo mnie nie było, ale czas u mnie w kraju. a zwłaszcza za miedzą, u wschodniego sąsiada, gorący. Wrze tam, iż hej! Ten jeszcze większy sąsiad, co ma za prezydenta Putina, część kraju tego pierwszego, Ukrainą zwanego, próbuje zagarnąć. A przez to i u nas się robi troszkę gorąco, ludzie są podenerwowani. Bo wie Szef, tyle lat już w spokojności żyli moi tuziemcy, zapomnieli, co to wojna. A tu nagle jak filip z konopi! Znaczy gorąco się zrobiło.

A zaczęło się od tego, iż w Kijowie, znaczy stolicy tej Ukrainy, długo trwały protesty przeciwko rządzącym i korupcji. No i w ostateczności nowi objęli władzę. Ci nowi nie w smak są temu Putinowi, gdyż poprzedni byli od niego zależni. No to odczekał on, aż zakończyły się u niego zimowe igry olimpijskie i zaatakował tych Ukraińców. Znaczy metodą salami atakuje. Niby pokojowo i dla zachowania pokoju.

Nie zna Szef tej metody?! Każdy, kto się historią interesuje, zna ją. Zwłaszcza w naszym rejonie Europy. Stosował ją kiedyś ten zbrodniarz Hitler. Najpierw chciał tylko Nadrenię, potem tylko Austrię, potem tylko część Czechosłowacji, następnie tylko pozostałą resztę naszych południowych sąsiadów, przy okazji od Litwy tylko Kłajpedę. Za każdym razem pokój obiecywał. No i skończyło się, kiedy od kraju mego zażądał tylko korytarza przez Pomorze Gdańskie i tegoż Gdańska na dokładkę. Skończyło się straszną wojną. Tak samo robił Stalin, drugi zbrodniarz, który rządził poprzedniczką dzisiejszej Rosji. Też metodą salami. A to pół mego kraju wraz z Hitlerem zagarnął, a to zdobył na Finach Karelię, a to kawałek od Rumunii uszczknął, a to po "przyjacielsku" Estonię, Łotwę i Litwę wchłonął... wszystko w naszym regionie, Szefie. Metodą salami, po kawałeczku...

Teraz ten Putin, co Rosją rządzi, zaczął znowu tę metodę stosować. To i nie dziwne, iż wszyscy w nerwach chodzą, historię pamiętają. Na razie prawie już oderwał Krym od Ukrainy, przebąkuje też o wschodnich regionach tego państwa. choćby już o północnej części Kazachstanu, w Azji leżącego, jego ludzie gadają. Znaczy, iż wszędzie tam mieszkają Rosjanie i niby chcą powrotu "do matuszki Rassiji". A dużo Rosjan mieszka w Estonii, Łotwie, na Litwie... a my też sąsiadujemy.

Wie Szef co? Jeszcze niedawno inni szefowie ważnych państw na mojej Ziemi uważali Putina za zimnego, ale rozważnego gracza w polityce. Teraz nie wszyscy już tak uważają. Chodzą choćby słuchy, iż ma guza w mózgu i zaczął śpieszyć się, aby zdążyć dokonać tego, co obiecał kiedyś, na początku swego prezydentowania, ludziom w państwie swoim. Znaczy, iż odbuduje mocarstwowość, jak było za Zeteseser, znaczy poprzedniczki dzisiejszej Rosji. A wielu w niej tęskni za tamtymi czasami. Jak to oni mówią: "było biednie, ale wszyscy nas się bali". Ot, takie wyobrażenie, co w życiu jest ważne.

Szefie, nie wiem. Naprawdę nie wiem, jak to się skończy. Bo wie Szef, te kraje na Zachodzie, które mogą wpłynąć na Putina i powstrzymać go, różnie do tego podchodzą. Mają interesy gospodarcze - a to kupują tanio od Rosji gaz, a to sprzedają im towary, w tym choćby okręty wojenne. To dla nich ten Krym czy też Ukraina nie są aż tak ważne, jak dla pobratymców moich. Bo my jedziemy prawie na tym samym wózku, a ci na zachodzie nie. Niektórzy z przywódców, jak ten Obama z Juesej, bardziej pamiętają tę metodę salami, inni oglądają się na zyski i straty. Oby znowu nie powtórzyło się to, co Hitler i Stalin robili... mam nadzieję, iż jednak nie. Ale to tylko tak gdybam, Szefie. Oby się nie powtórzyło.

Co Ukraińcy? Ach, co robią? Muszę przyznać, iż wyciągnęli nauczkę z tego, co było z Gruzją w dwa tysiące ósmym. Wtedy Gruzini dali się podpuścić, sprowokować, pierwsi wystrzelili i wtedy Putin już oficjalnie wysłał wojska "dla ochrony ludności niegruzińskiej", jak to nazwał. I Gruzja straciła dwa swoje regiony, Abchazję i Południową Osetię. A Ukraińcy miękko się opierają na Krymie, oddają pod naporem, jednak nie strzelają w obronie. To choćby jak cały Krym chwilowo stracą, ale praw do niego nie utracą. Wie Szef, tak sobie przypomniałem, iż jeden z królów kraju mego, Kazimierzem słusznie Wielkim zwany, podobnie postąpił z Pomorzem Gdańskim. Niby odstąpił tę ziemię Krzyżakom, którzy Twoje, Szefie, zawoła... dobra, już nie wspominam. Znaczy odstąpił im, bo i tak wcześniej nam zagarnęli podstępem, a potrzebował czasu pokoju na wzmocnienie kraju. Ale oddał jako, nie wiem jak to dobrze nazwać? O, jako niby wieczyste użytkowanie, ale własność była dalej przy nas! To i później była możliwość ich odzyskania. Długo to trwało, ale prawo było po naszej stronie! Może Ukraińcy o tym też słyszeli?

Tak, Szefie. Na pewno będę uważnie obserwował. Jakby co, to od razu sprawozdanie złożę.
(...)
No dobra, przepraszam Szefie. Już mi mija. Ale to Szef chciał wiedzieć, co tam u nas się też dzieje. Nie wspomnę o innych jeszcze sprawach, bo znowu z nerwów mogę wyjść. Nie, nie są aż tak ważne, ale wkurza... znaczy, denerwują każdego normalnego tuziemca u nas. Więc i mnie wku... denerwują. Widzi Szef, z nerwów zapominam, iż mam spokojnie mówić. To do widzenia, Szefie. Jakby coś, to pamiętam, iż mam od razu o kolejne posłowanie prosić. O, ciemno się już zrobiło, to dobranoc powiem.

Statystyki: autor: Hardy — 19 mar 2025, 11:58


Idź do oryginalnego materiału