Egmont zdążył jeszcze w starym roku wydać czwarty zbiorczy tom eventu „Batman. Ziemia niczyja”. Gotham jest jak Nowy Jork z dobrze wszystkim znanego filmu Johna Carpentera – Bruce Wayne nie ma co prawda twarzy Kurta Russella, ale równie dobrze radzi sobie w tym mieście, postapokaliptycznym i dystopijnym z konieczności. No i dobrze, iż w ogóle jest, bo na początku wydawało się, iż zniknął na dobre.