Mogłoby się wydawać, iż w precyzyjnie zrealizowanym projekcie, jakim jest „Dojrzewanie”, nie ma wiele improwizacji. Tymczasem aktor zdradził jeden z momentów, którego nie było w scenariuszu.
Każdy odcinek serialu „Dojrzewanie” został zrealizowanym na jednym, niewyobrażalnie długim ujęciu, ale choćby mimo pieczołowitego przygotowania do realizacji, ekipa nie była w stanie uniknąć pomyłek wynikających ze… zmęczenia aktorów.
Dojrzewanie – wpadka na planie trafiła do serialu
Choć każdy z odcinków serialu „Dojrzewanie” uchwycono w jednym ujęciu, a planowanie każdej z sekwencji zabierało dłużej niż sama realizacja, w produkcji i tak znalazło się miejsce na dozę improwizacji. Jeden z takich momentów ujawnił w wywiadzie dla BBC sam Owen Cooper, czyli ekranowy Jamie Miller. Okazuje się, iż przy 3. odcinku serialu, gdy kręcono mocną scenę, w której młody zabójca rozmawia z psycholożką, Briony (Erin Doherty), aktor mimowolnie ziewnął.
— To było drugie ujęcie tego dnia – każdego dnia robiliśmy po dwa ujęcia – byłem zmęczony i zdarzyło mi ziewnąć. A Erin podała świetną kwestię. Powiedziała: czy ja cię zanudzam? To mnie zaskoczyło i się uśmiechnąłem, bo nie było tego w scenariuszu.
Choć szybka improwizacja uratowała scenę, trudno w ogóle dziwić się, iż ekipa „Dojrzewania” mierzyła się ze wyczerpaniem w trakcie realizacji. Przypomnijmy, iż każdy z czterech odcinków serialu rzeczywiście nakręcono na jednym ujęciu. W postprodukcji nie dodano żadnych „ukrytych cięć”, jak choćby w głośnym „Birdmanie”.
Zważywszy na skomplikowane sekwencje z setkami statystów, mnogością lokacji i bohaterów, było to wyjątkowo trudne zadanie. jeżeli interesują was kulisy produkcji, sprawdźcie, ile ujęć potrzebowali twórcy „Dojrzewania”, by osiągnąć efekt widoczny na ekranie.
By dowiedzieć się więcej o kryminalnym hicie Netfliksa, koniecznie sprawdźcie nasze wyjaśnienie końcówki serialu „Dojrzewanie”. W międzyczasie rzućcie okiem, co czeka Jamiego po finale i sprawdźcie, czy „Dojrzewanie” to prawdziwa historia. A czy warto oglądać serial? Oto nasza opinia: Dojrzewanie – recenzja serialu.