Doda udzieliła ostatnio wywiadu, w którym została zapytana o to, czy gdyby nie jej pieniądze, rodzice byliby w stanie godnie żyć na emeryturze. - Nie sądzę - wyjawiła i wspomniała o przykrej sytuacji. - Ostatnio moja mama dostała rachunek za energię. Ponieważ nie przysyłali jej faktury, nie miała zielonego pojęcia, co się dzieje - np. nie miała szansy zdecydować, iż chce się przełączyć na piec, więc cały czas używała tej energii i za cztery miesiące przyszło jej 24 koła. (...) Oczywiście podała ich do sądu, ale nie wygrała z tak wielkim koncernem. Zmietli ją jak mysz spod miotły, nie miała szans - powiedziała portalowi Eska.pl. Teraz ponownie wspomniała o tej sytuacji w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda szczerze o rodzicach. Problemy z gigantyczną kwotą na fakturze
Doda wyjawiła szczegóły wielkiego rachunku. "Chciałam wam opowiedzieć historię"
Doda postanowiła odnieść się na InstaStories do wywiadu, w którym opowiedziała o trudnej sytuacji rodziców. - Pytacie mnie, jak to w ogóle jest możliwe, żeby dwójka starszych ludzi po 75. roku życia wygenerowała taki rachunek - zaczęła i ruszyła z wyjaśnieniami. - Moja mama normalnie ma także piec. Gdy przychodzą do niej co miesiąc faktury i widzi, iż przyszła za duża ta faktura, za dużo tej energii wykorzystuje, to wtedy przełącza się na piec, żeby to się finansowo zgrało dla niej, jako starszej osoby - powiedziała Doda. Tym razem było jednak inaczej. - Nie przyszła faktura, za miesiąc znowu nie przyszła faktura, po trzech miesiącach znowu nie przyszła faktura i moja mama w ogóle nie wiedziała, co się dzieje, więc zadzwoniła tam. Oni powiedzieli, iż będzie, będzie, zaraz wyślą, ale mają jakiś ogólny problem, ale wyślą. Koniec końców nie doszło nic przez pół roku - wyznała.
Ostatecznie firma przysłała fakturę z olbrzymią kwotą. Zdaniem wokalistki dało się uniknąć tej sytuacji. - Po pół roku doszła faktura na 24 tysiące złotych, po pięciu miesiącach. (...) Gdyby moja mama w pierwszym lub drugim miesiącu wiedziała, iż jest aż taki rachunek, to by się przełączyła na ten piec. Miałaby szansę jakkolwiek to sobie zrekompensować, ale nie miała takiej wiedzy - powiedziała Doda.
PRZECZYTAJ TEŻ: Burza wokół programu Sablewskiej. Doda ma teorię. "Ktoś robi to za nią!"
galOtwórz galerię
Mama Dody walczyła w sądzie. Poprosiła internautów o poradę
W dalszej części relacji Doda wspomniała o sądowej walce mamy. Niestety wyrok nie był dla niej korzystny. - Oczywiście "przeciętny Kowalski" nie jest w stanie wygrać z tak wielkim koncernem, który stwierdził, iż mogła sobie sprawdzić na liczniku - powiedziała. Doda wspomniała także o tym, iż po przegranej sprawie jej mama poprosiła o pomoc w odczytywaniu liczników. To bardzo trudne zadanie. - To jest niemożliwe, tam musi przyjść jakiś elektryk, trzeba dziesięć razy przyciskać guziki, podawać kody. To nie jest wiedza ogólnodostępna dla emerytów - odparła Doda. Na koniec poprosiła obserwatorów, aby podrzucili jej pomysły, jak rozwiązać tę sytuację.