Doceniony serial prawniczy wraca na Netflix. Wciąga od pierwszej minuty

swiatseriali.interia.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


17 października na Netflix zadebiutował trzeci sezon "Prawnika z lincolna". Jak zawsze widzowie mogą spodziewać się ciekawych spraw prawniczych, ale tym razem, aby wygrać, Mickey Haller będzie musiał naprawdę się nagimnastykować... oraz nagiąć kilka granic.


"Prawnik z lincolna": Mickey Haller nie ma łatwo


Mickey Haller (Manuel Garcia-Rulfo) nie ma łatwo, a i tak, biorąc pod uwagę dramatyczne wydarzenia z trzeciego sezonu "Prawnika z lincolna", jest to lekkie określenie. Najnowsze odcinki serialowej adaptacji cyklu powieści Michaela Connelly’ego trafiły na Netflix w czwartek i już znalazły się na pierwszym miejscu rankingu najchętniej oglądanych seriali w Polsce. I nie ma w tym nic dziwnego - najnowszy sezon, oparty na motywach piątej części cyklu Connelly’ego zatytułowanej "The Gods Of Gulit" ("Bogowie winy").
O poczuciu winy mówi się zresztą przez cały serial - to główny motyw sezonu, w którym Haller musi zmierzyć się nie tylko z przeciwnikami na sali sądowej, ale też zastanowić nad tym, co jest dla niego ważne w pracy prawnika. Szczególnie, iż wykorzystywanie przez niego kruczków prawnych, aby wygrać sprawę, niesie ze sobą coraz poważniejsze konsekwencje. Nie tylko on sam znajduje się w niebezpieczeństwie, ale i jego najbliżsi.Reklama


"Prawnik z lincolna": Sojusze z niewłaściwymi osobami


W trzecim sezonie Haller stara się obronić niesłusznie oskarżonego klienta, ale aby to zrobić musi zawrzeć sojusze z niewłaściwymi osobami i nagiąć prawo do swoich potrzeb. Sama sprawa też w miarę gwałtownie się komplikuje - początkowe teorie o zemście byłego przywódcy kartelu, kiedy na jaw wychodzą nowe fakty sugerujące, iż w śmierć przyjaciółki Hallera zamieszani są stróże prawa. W trakcie dziesięciu odcinków widzów czeka wiele zwrotów akcji, dużo emocji, bitew na sali sądowej, ale również ciekawych wątków rozgrywających się na drugim planie.


Tutaj przez cały czas prym wiodą członkowie kancelarii Hallera - Lorna (Becki Newton) - była druga żona głównego bohatera, która prowadzi kancelarię Mickey’ego i szykuje się do egzaminów, Cisco (Angus Sampson) - prywatny detektyw i mąż Lorny, oraz Izzy (Jazz Raycole), wcześniej szoferka Mickey’go, a teraz jedna z osób odpowiedzialnych za kancelarię. Za ich pomocą scenarzyści wprowadzają do serialu potrzebne sceny komediowe. To również oni pomagają Hallerowi w trudnych chwilach, stanowią dla niego oparcie. "Prawnik z lincolna" jest kolejną z produkcji, która potwierdza zasadę, iż bez drugiego planu dobry serial po prostu nie istnieje.


"Prawnik z lincolna": Zmiany w trzeciej odsłonie


W odróżnieniu od poprzednich sezonów w najnowszej odsłonie zobaczymy mniej scen z udziałem córki Hallera - Hayley (Krista Warner). W zaledwie dwóch odcinkach zobaczymy Maggie (Neve Campbell), pierwszą żonę Mickey’ego, z którą łączyły go skomplikowane relacje. Nie ma już chyba co liczyć na to, aby ta para się zeszła - wątek Campbell ulegnie pewnie wygaszeniu ze względu na inne zobowiązania zawodowe aktorki (jej obecność w trzeciej serii była zmniejszona z powodu zdjęć do serialu "Avalon", który został anulowany po nakręceniu pilotażowego odcinka), a większą rolę dostała Yaya DaCosta (Andrea).
Wiele razy wspominałam chętnym (albo i nie) słuchaczom, iż brakuje mi serialu proceduralnego w stylu "Castle" lub "Kości". Co prawda "Prawnik z lincolna" to nie ten gatunek, ale sprawia mi tyle samo euforii podczas oglądania. Z niecierpliwością czekam więc na czwarty sezon, ponieważ trzeci zakończył się porządnym cliffhangerem bezpośrednio wprowadzającym do kolejnej historii oraz zdradzającym, która z powieści Michaela Connelly’ego będzie podstawą kolejnej serii.
"Pod koniec sezonu zawsze budujemy kolejną sprawę, teraz postąpiliśmy jednak inaczej" - powiedzieli showrunnerzy serialu, Ted Humphrey i Dailyn Rodriguez, serwisowi TV Insider. "Zasygnalizowaliśmy, jaką książkę zaadaptujemy. Trzeci sezon popchnie nas w kolejny - bardzo ekscytującą oraz osobistą czwartą serię".
Jeżeli czwarty sezon dostanie zielone światło od włodarzy Netfliksa, to jego fabuła będzie oparta na powieści "The Law of Innocence", w której Mickey Haller prowadzi swoją własną sprawę, zza więziennych krat.
Zobacz też: Lata temu przyciągał przed ekrany miliony. Dziś powraca w wielkim stylu
Idź do oryginalnego materiału