Denzel Washington nawrzeszczał na fotografa. Dantejskie sceny na festiwalu w Cannes

gazeta.pl 6 godzin temu
Denzel Washington długo nie potwierdzał udziału w festiwalu w Cannes. Ostatecznie pojawił się jednak na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie uhonorowano go prestiżową Złotą Palmą. Nie obyło się jednak bez zgrzytów.
Trwa 78. edycja Festiwalu Filmowego w Cannes. Na czerwonym dywanie pojawiło się mnóstwo znanych gwiazd. Wśród nich znalazł się także Denzel Washington. Aktor przebywał na Lazurowym Wybrzeżu w związku z premierą nowego filmu Spike'a Lee "Highest 2 Lowest". kooperacja gwiazdora i reżysera trwa od 35 lat. Mimo wszystko 70-latek był wyraźnie zaskoczony, gdy odbierał z jego rąk honorową Złotą Palmą. - To dla mnie całkowita niespodzianka, więc jestem trochę wzruszony, ale z głębi serca dziękuję wam wszystkim. To była wspaniała okazja, aby ponownie współpracować z moim bratem - bratem z innej matki, Spikiem - mówił ze sceny Denzel Washington. Aktor odebrał nagrodę w wyśmienitym humorze, mimo iż wcześniej doszło do nerwowej sytuacji.


REKLAMA


Zobacz wideo Film, który zmienił twoje życie, to


Denzel Washington skarcił fotografa. Takiej reakcji nikt się nie spodziewał
70-latek po raz kolejny przypomniał wszystkim o swoim wybuchowym temperamencie. Gdy Denzel Washington rozmawiał ze swoimi kolegami z planu, niespodziewanie jeden z fotografów chwycił go za ramię. Reakcja aktora była natychmiastowa - zbliżył się do mężczyzny, podniósł głos i zaczął nerwowo gestykulować, wskazując palcem. Fotograf wydawał się jednak zupełnie niewzruszony. Na nagraniu widać, jak śmieje się Washingtonowi prosto w twarz, po czym ponawia próbę fizycznego kontaktu. Aktor stanowczo zażądał, by natychmiast przestał, po czym odsunął się i wrócił do przerwanej rozmowy. Nagranie możecie znaleźć na końcu artykułu.


Denzel Washington nie był jedyny. Honorową Złotą Palmę odebrał także Robert De Niro
13 maja, po odebraniu prestiżowej nagrody, De Niro wygłosił mocne przemówienie, w którym zaznaczył, jak istotną rolę w sztuce odgrywają demokracja oraz wolność słowa. - W moim kraju walczymy o demokrację, którą wcześniej braliśmy za pewnik. To dotyczy nas wszystkich, bowiem sztuka jest inkluzywna, łączy ludzi. Sztuka poszukuje prawdy, jest różnorodna, dlatego stanowi zagrożenie. Dlatego my jesteśmy zagrożeniem dla autokratów i faszystów - podkreślił. Aktor nie krył rozgoryczenia decyzją Donalda Trumpa, który nałożył stuprocentowe cła na filmy produkowane poza granicami Stanów Zjednoczonych. - Oczywiście, to jest niedopuszczalne. Problem jest globalny, nie dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczonych. Nie możemy po prostu siedzieć i patrzeć na to jak na film. Musimy działać: bez przemocy, ale z pasją i zaangażowaniem - apelował.
Idź do oryginalnego materiału