Debiut w wielkim stylu, który przejdzie do historii. Torbicka i Raczek poruszyli publiczność w Opolu. Ależ klasa

viva.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Adam Burakowski/East News


„Jak debiutować, to tylko w Opolu” – tymi słowami Tomasz Raczek rozpoczął niedzielny wieczór, witając widzów zgromadzonych w amfiteatrze i przed telewizorami. Grażyna Torbicka, nie kryjąc emocji, dodała: „Dobry wieczór państwu, kłaniamy się bardzo nisko. Cieszymy się, iż możemy tu zadebiutować na scenie w Opolu i powiem wam, kochani, iż to miejsce robi naprawdę wielkie wrażenie”.

Grażyna Torbicka pierwszy raz na scenie w Opolu

Choć trudno w to uwierzyć, Grażyna Torbicka – prowadząca przez lata najważniejsze koncerty i wydarzenia w Telewizji Polskiej – nigdy wcześniej nie miała okazji pojawić się w Opolu. Jej opolski debiut odbył się dopiero teraz, gdy wspólnie z Tomaszem Raczkiem poprowadziła koncert poświęcony pamięci Wojciecha Trzcińskiego.

Ich pojawienie się na scenie było wzruszającym hołdem złożonym zmarłemu artyście. Stanisław Trzciński, syn Wojciecha Trzcińskiego, wspominał: „Bardzo się cieszę, iż Grażyna Torbicka i Tomasz Raczek przyjęli nasze zaproszenie, ponieważ pamiętam, w 1986 r., siedziałem na widowni w Sopocie i tam wtedy zadebiutowali, właśnie z tatą”, słyszeliśmy.

CZYTAJ TEŻ: Ryszard Rynkowski miał wypadek w drodze do Opola. Artysta nie wystąpi, nowe wieści tylko podsycają niepokój

„Bo to twój tata nas wymyślił”. Grażyna Torbicka podzieliła się osobistym wspomnieniem w Opolu

Tomasz Raczek nie pozostał dłużny i ze wzruszeniem rzucił: „Bo to (twój) tata nas wymyślił”. Torbicka natomiast wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery: „Wojtek Trzciński był dyrektorem artystycznym festiwalu w Sopocie — ja dopiero trzy miesiące byłam wtedy w telewizji. [...] Podszedł do mnie Wojtek i spytał: ‘Nie poprowadzi pani festiwalu?’. [...] Pomyślałam o nim: ryzykant albo wizjoner. Okazało się, iż wizjoner”.

Grażyna Torbicka i Tomasz Raczek udowodnili, iż klasa i profesjonalizm zawsze bronią się same. Ich opolski debiut na długo zapadnie w pamięć widzom – zarówno tym obecnym w amfiteatrze, jak i tym przed ekranami.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rzucili publiczność na kolana, nie mieli sobie równych. Później Górniak ze łzami w oczach raz na zawsze pożegnała się z Opolem

Idź do oryginalnego materiału