Okazało się, iż album mnie dosłownie zmiótł. Zajebiste granie mimo iż całość trwa 52 minuty, więc wcale nie mało. Nie nuży zupełnie. Wszystko się zgadza, bo o ile wydaje mi się, iż mniej nacisku położyli na techniczne zagrywki i duszność znaną z niektórych ich albumów, to mamy dużo klimatu i chwytliwości, ale w tym pozytywnym sensie. Ująłbym to tak - brzmienie, riffy i praca perkusji, wokale, brutalność, klimat, a także technika są na podobnym poziomie i te proporcje się sprawdziły. Jest w tym feeling i jest go dużo. Świetna sprawa i ponownie Immo zrobił mi robotę i patrząc po bardzo pochlebnych opiniach wielu innym wielbicielom również.
Statystyki: autor: Wędrowycz — 5 godz. temu