Zapoznałem się w 2006 gdy mignęło w internetach z tagami death/doom i classic. Faktycznie bardzo dobre te demoski były i szkoda iż nie powstał żaden pełniak... Aż do 2025. Oczekiwałem odgrzewania kotletów, a tu mnie zaskoczyło. Największą zaletą tej płyty jest to co rzuca się od początku w małżowine ustną - brzmienie produkcji. Masywne, cięzkie i obleśne. Tak powinien brzmieć death metal! Wielbiciele czytości i wypolerowanego brzmienia mogą sobie wracać do nowoczesnych (tech) death metali, tutaj jest klimat demówkowej, zatęchłej piwnicy. Same granie wiadomo nic odkrywczego, ale nie nudziłem się choćby przez chwilę. Sentymentalna podróż do początków zdoomowanego death metalu.
Statystyki: autor: pp3088 — 13 min. temu