iframe
Dobry materiał, dobrze brzmiący staroszkolny death/thrash, który co prawda w porównaniu z pierwszą falą takiego grania zawsze wypadać będzie nieco gorzej, ale jak ktoś po prostu lubi tą recepturę i lubi słuchać takiego grania to nie doświadczy tutaj oznak wyczerpania formuły, mógłbym choćby zaryzykować stwierdzenie, iż mamy tu do czynienia z lekkim odświeżeniem, bo ta płytka brzmi raczej lepiej od wszystkiego wydanego pod szyldem Cancer po 2000.
Jeszcze może taka ciekawostka: Z oryginalnego składu został już tylko John Walker, album nagrany z pomocniczym udziałem jakichś Hiszpanów, ale nie sprawdzałem dokładnie kim oni są. Być może dzięki temu album brzmi nieco bardziej świeżo.
Statystyki: autor: mentally murdered — 25 min. temu