Wielki powrót hitu Polsatu. Premiera "Must Be The Music" już 7 marca
"Must Be The Music" był emitowany w Polsacie w latach 2011-2016. Niemal dokładnie za miesiąc, w piątek, 7 marca, o godz. 19:55, po ponad ośmioletniej przerwie, format wróci do wiosennej ramówki stacji. Tę niespodziewaną nowinę ogłosił dyrektor programowy Edward Miszczak w czasie trwania Polsat Hit Festival w maju tego roku.Reklama
W obsadzie show zaszły znaczące zmiany. Co prawda pełniący od początku funkcję prowadzącego Maciej Rock utrzymał swoją pozycję, ale zamiast Pauliny Sykut-Jeżyny na ekranie towarzyszyć będą mu Patricia Kazadi i Adam Zdrójkowski. Zupełnie nowe osoby zasilą natomiast skład sędziowski. Teraz występy uczestników oceniać będą Natalia Szroeder, Sebastian Karpiel Bułecka, Dawid Kwiatkowski i Miuosh.
Od dawna plotkowano o konfliktach (choćby Karpiela Bułecki i Miuosha), do których musi dojść między tak różnymi od siebie artystami. Kwiatkowski, który sam przed kilkunastoma laty próbował swoich sił w programie, po raz kolejny odniósł się do tych spekulacji. Przyznał otwarcie, iż sam miał wątpliwości...
Znienacka Dawid Kwiatkowski przerwał milczenie. "Kto na to wpadł?"
29-latek obawiał się, jak będzie wyglądać jego kooperacja z innymi gwiazdami sceny.
"Zastanawiałem się, jak to będzie. To są takie cztery światy. Kto wpadł na to, żeby to połączyć i posadzić mnie obok Miuosha... Ktoś mądry musiał to robić, bo to działa. Naprawdę działa" - zapewnił.
Celebryta sam chyba nie spodziewał się, iż aż tak zżyje się z sędziami.
"Jestem zachwycony naszą czwórką razem. Naprawdę. Jak skończyły się castingi, wstałem rano i nie jechałem do nich, napisałem im SMS-a: 'Już za Wami tęsknię'. I oni odpisali to samo" - wyjawił w rozmowie z Radiem ZET.
Potwierdził jednak, co było widać już po żartach wokalistów na uroczystej prezentacji ramówki Polsatu, iż najsurowszym jurorem jest właśnie wspomniany raper.
"Na pewno nie zabraknie czerwonego koloru, który oznacza 'nie'. Tym się zajął Miuosh. Wielokrotnie. Bardzo wielokrotnie! Nie zabraknie łez ze wszystkich stron. Każdy juror się wzruszył. Nie zabraknie muzyki, której Państwo nie znacie, a jest naprawdę warta uwagi" - zapowiedział.
Tego już nie da się ukryć. Wiadomo, jak wyglądają relacje jurorów "Must Be The Music"
Kwiatkowski w niedawnym wywiadzie również mówił o różnych gustach oceniających, których nie uznaje jednak za wadę.
"Sprzeczki, niezgody się zdarzały, ale żebyśmy się tam kopali pod stołem to raczej nie. Faktycznie bardzo często mieliśmy różne zdania. Ale to chyba o to w tym chodzi. Dziwne, jakbyśmy szli po prostu jednym głosem i w jednym wagonie jechali. To by było bez sensu - i dla programu, ale też dla tego uczestnika, który stoi przed nami. Każdy dostrzegał coś nowego, ale nie było żadnego lima pod okiem" - wyjawił Plejadzie.
Osobiście najbardziej cenił sobie wykonania własnych piosenek twórców. Za każdym razem było to dla niego ekscytujące przeżycie.
"[Zaskakiwali] wspaniałymi autorskimi utworami. To było fenomenalne i bardzo sobie to cenię, iż to jest program, gdzie w końcu możemy usłyszeć autorskie utwory - nie covery. Jarałem się każdym nieznanym mi utworem, który poznawałem w tym momencie. Super to było" - zdradził.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
To on złożył życzenia Kwiatkowskiemu jako pierwszy. Potem zaapelował ze sceny