Nagrania której płyty Morbid Angel przysporzyły najwięcej kłopotów? Była to dość dziwna płyta.
David Vincent, który stał na czele Morbid Angel w latach 1986–1996 oraz 2004–2015 nagrał z zespołem szereg klasycznych płyt, jak „Altars Of Madness” czy „Convenant”. Ale też trafiła się dość dziwna płyta, której nagrania nie przebiegały łatwo.
W wywiadzie dla „Altars Of Metal” Vincent wspomina nagrania albumu „Illud Divinum Insanus” z 2011 roku:
To pewnie najtrudniejsza płyta, jaką nagrałem. To był dziwny czas. Pete doznał kontuzji i nie był w stanie grać. Pracowaliśmy z nowym gitarzystą i nowym perkusistą. Proces komponowania był bardzo dziwny, inny niż to, do czego przywykłem. Zrobiłem co mogłem z tym, co miałem. Uważam, iż na płycie znalazły się dobre numery. Ale część materiału jest bardzo dziwna. Ale moim zadaniem są wokale i zrobiłem co tylko mogłem z materiałem, jaki dostałem.
Album „Illud Divinum Insanus” wywołał spore kontrowersje. Adam Nergal Darski na łamach „Teraz Rocka” ocenił go następująco:
Illud Divinum Insanus to wypadek przy pracy. Zdarza się. Są bardzo dobre momenty, ale całości brakuje duszy, spójności.
Top 5 płyt Morbid Angel [RANKING]
Wszystkie płyty Morbid Angel zrecenzowaliśmy przy okazji wkładki poświęconej zespołowi, która znalazła się w „Teraz Rocku” z kwietnia 2024. Na 12 stronach przypomnieliśmy również burzliwą historię zespołu.