Były basista i współzałożyciel zespołu skomentował decyzję
Kilka tygodni temu zespół Megadeth ogłosił, iż wyruszy w 2026 roku w pożegnalną trasę koncertową, a nadchodzący album będzie jego ostatnim. Do całej sytuacji odniósł się były basista, Dave Ellefson, który opowiedział o tym w wywiadzie dla „Rock N’ Blues Experience”.
– Wiedziałem o tym. Jestem na tyle długo w branży, iż wiedziałem co może się zdarzyć. Ale nie ukrywam, byłem zszokowany. Dave (Mustaine, lider Megadeth red.) zawsze harował jak wół. Można mówić o nim wszystko, ale nie da się zaprzeczyć, iż haruje jak cholerny wół. Zawsze grał i śpiewał pomimo wielu przeciwności. To trzeba mu oddać. Nigdy się przed niczym nie ugiął. Nie rozmawiałem z nim od czterech lat. Dlatego też nie wiem nic więcej niż to, co podał w oświadczeniu – mówi Ellefson. – Dave kończy działalność Megadeth z własnych powodów. Myślę, iż w idealnym świecie przynajmniej część z nas, byłych muzyków, jeżeli nie wszyscy, mielibyśmy szansę się pożegnać – dodał muzyk.
Zespół Megadeth został założony w 1983 roku. W tym roku grupa świętuje 40-lecie wydania debiutanckiego albumu: „Killing Is My Business…and Business Is Good”