Minionej nocy Daniel Martyniuk znów puścił strumień mniej lub bardziej zrozumiałych myśli. Buńczuczny mężczyzna wrócił wspomnieniami do wydarzeń z samolotu. Po 3 tygodniach od rozkręcenia awantury na pokładzie przedstawił własną wersję zdarzeń. Jak stwierdził, będzie domagać się sprawiedliwości.