Pieśni na koniec (tego) świata.
Kiedy na początku poprzedniej dziesięciolecia za sprawą wytwórni Stroboscopic Artefacts usłyszeliśmy pierwsze nagrania duetu Dadub, wielu słuchaczy techno uznało to wręcz za objawienie. Nic dziwnego: Daniele Antezza i Giovanni Conti stworzyli niezwykle sugestywne brzmienie, w którym dubowe pogłosy i korozje spotykały się z mocarną rytmiką oraz industrialną obróbką dźwięku. Kulminacją energii tworzonej przez włoskich producentów, okazał się ich debiutancki album „You Are Eternity”, który z dzisiejszej perspektywy bezapelacyjnie można uznać za jedną z najważniejszych płyt nowego techno minionej dekady.
Mimo tak mocnego wejścia, Dadub niespodziewanie skurczył się do rozmiarów jednoosobowego projektu. Antezza rozstał się ze swoim kolegą, ale również ze Stroboscopic Artefact. gwałtownie jednak znalazł nowego współpracownika – okazał się nim Marco Donnarumma, włoski artysta multimedialny, który miał za sobą zarówno tworzenie techno, jak i noise’u. Efektem ich współpracy okazał się monumentalny album „Hypersynchron” dla amerykańskiej wytwórni Ohm Resistance, który przyniósł apokaliptyczną wersję industrialnego dubu. Po pięciu latach od jego wydania Włosi powracają z nowym materiałem – tym razem dla brytyjskiej Opal Tapes.
Otwierający płytę „Now See” rozpoczyna się od brutalnej eksplozji dźwięku – ale potem muzyka uspokaja się, lokując się w formule smolistego trip-hopu, łączącego mordercze warkoty i przestery z kobiecą nawijką MC Grove. Dalej tym tropem idzie „Shellbreak” – bo to masywny dancehall, w którym emocjonalny rap serwuje TaliaBle. Jeszcze większe zaskoczenie stanowi „Someway, Somehow”, gdyż kojarzy się ze schizofreniczną wersją R&B, w której autotune’ową wokalizę Novej podszywają pneumatyczne bity. „Hunger For Oblivion” przenosi nas z kolei na teren bujającego dubstepu, uzupełniającego noise’owe spazmy tęsknym śpiewem Sary Persico.
Wypełniony industrialnymi zgrzytami „Vaporz” podprowadza nas pod „Colliding Expanses”, w którym plemienne partie perkusji Pino Basile zestawione zostają z jazzową wokalizą Ludoviki Manzo. Po balansującym w granicach ambientu „Particle Spatium” dostajemy znów wyjątkowe nagranie. „Mirth Of Fog” to przejmująca ballada, łącząca folkowy śpiew Dorian Wood z wolno wijącym się strumieniem jadowitego noise’u. Finał tej opowieści następuje w „On The Roof Of Hell Gazing At Flowers”: z noise’owych szumów wyłaniają się tu zdeformowane sample rodem z filharmonii, a wszystko to uzupełnia szeptana wokaliza Alessandry Eramo.
Naczelną zasadą nowego albumu Dadub jest ciągle połączenie dubu i industrialu, ale tym razem Antezza i Donnarumma wypuszczają się odważniej na szerokie terytorium bass music, penetrując różne jej odmiany. Odbywa się to z korzyścią dla ich nowego materiału, bo jest to krótki, zwarty, różnorodny i przykuwający uwagę zestaw. Pochwalić trzeba też pomysł ozdobienia niemal każdego nagrania wokalem. Śpiew zamienia większość z tych utworów w niekonwencjonalne pieśni – pełne bólu, niepokoju i tęsknoty. Tego się chyba nikt nie spodziewał po Dadub i trzeba przyznać, iż powstał oryginalny album, który można postawić na jednej półce z najlepszymi krążkami The Buga czy Moor Mother.
Opal Tapes 2025
www.facebook.com/opaltapes
www.facebook.com/dadubofficial