Czytelnictwo ustabilizowało się. Tak wynika z raportu Biblioteki Narodowej

radiokielce.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Od poniedziałku IV Dni Książki Historycznej


41 proc. Polaków przeczytało w 2024 roku co najmniej jedną książkę. To podobnie, jak w roku poprzednim kiedy ten odsetek wynosił 43 proc – tak wynika z najnowszego raportu Biblioteki Narodowej o stanie czytelnictwa w Polsce.

– Czytelnictwo książek w Polsce ustabilizowało się na poziomie powyżej 40 proc., co w perspektywie ostatniej dekady należy uznać za sukces – podsumowuje prof. Roman Chymkowski, który nadzoruje i jest współautorem corocznych badań czytelnictwa od 2010 roku.

– Sukces w tym rozumieniu, iż tej stabilizacji towarzyszył nie tylko wzrost po pandemii, ale również po wcześniejszych latach, kiedy też nie było z tym dobrze. Docenić trzeba takie działania, które zwiększają dostępność książki dla czytelników. Na pewno pomogło otwarcie bibliotek w sobotę, ale także rosnąca pozytywna atmosfera wobec książki i czytania – mówi.

Wiele tegorocznych wyników powtarza się z tymi ubiegłorocznymi. Jak mówi prof. Roman Chymkowski to spokojny, przewidywalny rok. Natomiast zaskoczyły go wybory lekturowe Polaków.

– Wśród najchętniej czytanych autorek i autorów mamy osoby, które nie tylko napisały bestsellery z dziedziny literatury kryminalnej czy romansowej, albo szkolnych klasyków, ale także Joannę Kuciel-Frydryszak, która jest autorką m.in. niezwykle popularnych „Chłopek”. To ciekawe, iż do badania, które jest przecież taką ogólną mapą kultury czytelniczej w Polsce trafia książka, która jest książką popularno-naukową, a zarazem wpisuje się w szeroki nurt tzw. zwrotu ludowego czy zwrotu chłopskiego w polskiej kulturze społecznej. Być może my, Polki i Polacy chcemy widzieć swoją przeszłość z punktu widzenia grup dotychczas defaworyzowanych, np. chłopów, a w tym przypadku chłopek, czyli podmiotu, który jest podwójnie defaworyzowany, bo nie dość, iż są przedstawicielami warstwy ludowej, to jeszcze są kobietami – tłumaczy.

Jak mówi Anna Żmudzińska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Jerzego Pilcha w Kielcach widać zmiany w gatunkach książek, po które sięgają czytelnicy. Oczywiście kryminały z Remigiuszem Mrozem na czele wciąż mają się dobrze i są na topie, ale w kręgu zainteresowań odbiorców literatury są także inne tematy.

– Obserwuję, iż coraz więcej osób czyta poradniki, biografie, ale także szuka stabilizacji wyciszenia wewnętrznego. Dużym zainteresowaniem cieszy się książka „Hałas” Małgorzaty Halber, mówiąca o tym, żebyśmy spędzali czas nie z telefonem, nie przed ekranem komputera, ale wyszli na zewnątrz, usiedli nad rzeką, przytulili się do drzewa, żebyśmy mogli się wyciszyć i cieszyć tym, co jest dookoła – wyjaśnia.

W Kielcach tak samo, jak w kraju po książki najchętniej sięgają panie. Z badania wynika, iż czyta 47 proc. kobiet i 35 proc. mężczyzn. W Miejskiej Bibliotece Publicznej jest to odpowiednio – 74 i 26 proc.

Jednak porównując dane z kieleckiej książnicy z raportem Biblioteki Narodowej widać także różnice. Anna Żmudzińska mówi, iż w stolicy regonu najliczniejszą grupę czytelniczą stanowią osoby powyżej 60 roku życia. Tymczasem w skali kraju ta grupa czyta najmniej, bo tylko 25 proc. sięga po książki.

– Na drugim miejscu zgodnie z ogólnym trendem krajowym znalazły się osoby w wieku 25–44 lata. Natomiast u nas najmniej liczna grupa, czyli dzieci i młodzież w skali ogólnopolskiej czyta najwięcej, bo aż 54 proc. – wylicza i dodaje, iż stara się rozmawiać z młodymi ludźmi i pytać ich dlaczego nie czytają. – Od osób, które studiują słyszę, iż swój wolny czas starają się przeznaczyć na zarabianie pieniędzy. Z kolei młodsi często przyznają, iż w ich domu nie czytało się książek – zauważa.

Dobry przykład jest chyba jednym z podstawowych warunków, aby poziom czytelnictwa nie spadał. Tak przynajmniej uważa prof. Roman Chymkowski. – Mądrze inwestować w dostępność książki w sferze publicznej, zwłaszcza w obecność niekomercyjną, czyli biblioteki publiczne, szkolne, budować pozytywną atmosferę, a przede wszystkim czytać, żeby pokazywać innym, w szczególności naszym bliskim, iż czytanie jest całkiem pozytywną działalnością – zaznacza profesor.


Idź do oryginalnego materiału