„Rick i Morty” to naprawdę niegrzeczna kreskówka, która nabija się praktycznie ze wszystkiego, nic więc dziwnego, iż fani zastanawiają się, czy tematem żartów stanie się zwolnienie jednego z twórców. Co na to drugi z twórców?
Rozpoczęła się emisja 7. sezonu uwielbianej kreskówki dla dorosłych, ale tym razem tytułowi Rick i Morty mówią nowymi głosami. Powodem jest to, iż Justin Roiland, współtwórca serialu i zarazem głos Ricka i Morty’ego został zwolniony po oskarżeniach o przemoc domową. Czy któryś z nadchodzących odcinków nawiąże do afery?
Rick i Morty sezon 7 – czy będą żarty z Justina Roilanda?
Czy 7. sezon „Ricka i Morty’ego” zażartuje ze zwolnienia Justina Roilanda albo da byłemu twórcy jakiegoś „prztyczka w nos”? Dan Harmon odniósł się do tematu w obszernej rozmowie z The Hollywood Reporter i jak stwierdził, widzowie nie powinni na to liczyć, ponieważ nie ma to żadnego sensu.
— Wątpię. Naszą miarą absolutnego sukcesu w okresie przejściowym byłoby, gdyby hipotetyczny przypadkowy widz, który nie wiedział o żadnym zakulisowym dramacie związanym z serialem, oglądał go dalej i powiedział: „ten sezon jest lepszy niż poprzedni” albo „to może być mój ulubiony odcinek”. jeżeli ta osoba może w stabilny sposób kontynuować swoją podróż z Rickiem i Mortym od kołyski aż po grób, to jest to najlepsze, co możemy zrobić w tej konkretnej pracy. To wykluczyłoby bycie meta i wykorzystywanie tych rzeczy.
Harmon dodał, iż gdy powstawało „Community„, czyli jego poprzedni serial, to często robił takie zakulisowe wycieczki i dotykał prywatnych tematów na ekranie. jeżeli więc ktoś oglądał serial i jeszcze śledził Tumblra, to podobno miał wgląd w różne „zaburzenia osobowości” Harmona i jego relacje z fanami. Twórca jednak nie sądzi, by w przypadku „Ricka i Morty’ego” taka zabawa miała sens. Jak stwierdził, cała ekipa chce powrócić do pracy, wziąć się w garść i „poradzić sobie z tematem jak dorośli ludzie”.
Jak okazało się po premierze 7. sezonu, nowymi głosami Ricka i Morty’ego są odpowiednio Ian Cardoni i Harry Belden. Zanim zatrudniono tych aktorów, przesłuchano ponad tysiąc osób, zaś cały proces trwał mniej więcej pół roku. Wszystko po to, by znaleźć jak najbardziej zbliżone głosy.
— Ian [Cardoni] był jedną z pierwszych osób, które usłyszałem, gdy rozpoczęły się poszukiwania. Był w pierwszej fali. „Zaznacz tego gościa, ma duże przebłyski Ricka”, co było niesamowite. Harry’ego [Beldena] znaleźliśmy dużo później. Po prostu się wyróżniali. (…) Sprowadziliśmy tych gości z powrotem z mnóstwem ludzi i mnóstwo razy, i zmusiliśmy ich do wykonania wszystkich scen w sposób, którego normalnie byśmy choćby nie zrobili, tylko po to, by zobaczyć, jaka jest ich wytrzymałość i czy potrafią zachować głos. Poddaliśmy ich dość rygorystycznemu procesowi – powiedział showrunner Scott Marder.
A co my sądzimy o nowych odcinkach? Naszą opinię znajdziecie tutaj: Rick i Morty sezon 7 – recenzja. Możecie także zobaczyć zwiastun 2. odcinka 7. sezonu.