Czytaj też: Eurowizja zaskoczyła. Austria triumfuje, Steczkowska doceniona przez widzów
Eurowizja, głos i milczenie
Ale iż serial zawsze łączył fantastyczny kicz i kamp z poważnym teatrem telewizji (naziści mają formę Daleków, robotów w kształcie solniczki ze sterczącym manipulatorem w kształcie przepychacza do toalety), odcinek o śmiesznych śpiewających kosmitach gwałtownie skręca w mroczną stronę – kosmiczna stacja staje się obiektem ataku terrorystycznego. Jego prowodyr ma zamiar zabić 3 mld widzów przy pomocy specjalnego sygnału. Chce w ten sposób zemścić się na sponsorującej konkurs korporacji – za wymordowanie niemal całej populacji Hellii, jego rodzinnej planety. Doktor (po serii przygód zarówno głupawych, jak i poważnych) krzyżuje jego plany, a Hellia zostaje przypomniana w pięknej piosence innej uchodźczyni.
Analogie do rzeczywistości są oczywiste – korporacja sponsorująca konkurs to odpowiednik Morrocanoil, izraelskiej firmy kosmetycznej, która od kilku lat jest głównym partnerem Eurowizji; zniszczenie Helli to wojna w Gazie.