
Czy da się zorganizować lepszy rewatching? Recenzja: Stranger Things: Po Drugiej Stronie
Stało się! Zbliża się premiera finałowego sezonu Stranger Things! Nie da się ukryć, iż fani trochę się naczekali. Widać to po wielkim entuzjazmie, który towarzyszy premierowemu okresowi- nie mówię, tu jedynie o rewatchingach, ale całej marketingowej szopce! Koszulki, figurki, lizaczki i inne słodycze... podejrzewam, iż jakby dobrze poszukać, to i na maśle znajdzie się podobizny bohaterów! Nic dziwnego- jeden z niewielu hitowych seriali ostatnich lat. Dobrze wykonany, tajemniczy, klimatyczny, swoją plastycznością wdarł się do popkultury. Serial, który jest hołdem dla horroru, D&D i lat 80', ale przede wszystkim daje czystą euforia z oglądania. Jako iż i my do wyczekujących fanów należymy, postanowiliśmy przybliżyć Wam jedną z planszówek osadzonych w Hawkins.Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Stranger Things: Po Drugiej Stronie to gra przygodowa osadzona w netflixowym uniwersum, opowiadająca dwa pierwsze sezony tytułowego serialu. Przeznaczona jest dla 2-4 osób, w wieku co najmniej 12 lat. Pudełkowa charakterystyka przewiduje, iż nad partią spędzimy mniej więcej 1 godzinę. Gra wyszła na rodzimym rynku w wyniku współpracy Portal Games z CMON'em, zatem spodziewać się można mocarnej klimatycznie przygody z przepięknymi figurkami!

Pudełko to znacznie mniejszy kartonik niż się spodziewałem. Przyzwyczajony jestem raczej, iż ze związku obu wydawnictw wychodzą kolosy- Zombicide, Clash of Cultures, Ankh. Tymczasem Stranger Things to zgrabne pudełeczko, ciut mniejsze niż standardowe. Piękna grafika- serialowa- od razu kusi, by zajrzeć do środka. Pod wieczkiem znajdziemy znaną CMONową wypraskę zabezpieczoną pleksi, a w niej: zestaw figurek bohaterów, demogorgona, demopsy, dwa radiowozy (kartoniki na podstawce), mnóstwo żetonów, po dwie talie na sezon (Sceny i Sojusznicy), wspólne Przedmioty i Akcje, oraz planszetki graczy (oczywiście korespondujące z figurkami). Dołączona jest plansza, która na każdej ze stron prezentuje Hawkins w trochę zmienionej formie (według scenariusza).
Zasady:

Stranger Things: Po Drugiej Stronie to kooperacyjna gra przygodowa, w której odgrywamy wydarzenia z dwóch pierwszych sezonów serialu. W zależności od wyboru scenariusza: albo staramy się uratować Willa (sezon 1), albo uratować Willa, a następnie zamknąć Bramę (sezon drugi). Przygotowania poszczególnych rozgrywek definiuje instrukcja, wykorzystując dedykowane komponenty (np. wrogów, talie Scen i Sojuszników, ustawienia Stosów). Elementami wspólnymi są karty Akcji, przedmioty i to, iż uczestnicy wcielają się w bohaterów serialu (niestety Nastką grać nie można). Gdy zastosujemy wytyczne scenariusza, poukładamy stosy w odpowiednich miejscach, możemy rozpoczynać przygodę!

Po szczegółowe zasady odsyłam oczywiście do instrukcji. Skrótowo tura oparta jest o podjęte akcje. Najpierw bohater wykonuje ruch, a następnie czynność przypisaną do lokalizacji. Można na przykład szukać przedmiotów, pozyskiwać sojuszników, odblokować moc Nastki, wyluzować, bądź właśnie ratować Willa. Różne strony planszy mają też dedykowane akcje przypisane do scenariusza (np. Pnącza). Całość klasycznie rozstrzygana jest przez testy, a tu Stranger Things podchodzi dość niestandardowo. Rezygnujemy z rzutów kostkami, a opieramy się o stosy stanowiące "trudność". Naszym zadaniem jest "pobicie" wartości definiowanej przez losowe żetony danego pola. Robimy to, wykorzystując karty akcji wspomagane zgromadzonymi przedmiotami. Sukces? Wiadomo. Podejmujemy się wybranej czynności. W przypadku porażki, jeden żeton odpada ze stosu, a nasza postać dostaje punkty grozy. jeżeli wskaźnik strachu dojdzie do końca, bohater odpada, a co za tym idzie- wszyscy przegrywamy! Na koniec swojej rundy gracz dobiera wskazaną na polu Aktu (przez Nastkę) liczbę Scen (które przeważnie nam utrudniają!) i uzupełnia karty Akcji do pięciu na ręku.
Gra mimo niezdefiniowanej z góry liczby rund, ma ogranicznik czasowy- 3 akty. Postęp samych aktów, definiowany jest przez przepływowość talii. Za każdym razem, gdy Akcje zostają przetasowane, figurka Nastki pokonuje kolejne pole. Gra kończy się porażką, gdy bohaterka dotrze do końca toru, czyt. po trzecim przetasowaniu, a graczom nie udało się zrealizować celu określonego przez scenariusz.
Wrażenia:

Czy można sobie wyobrazić bardziej klimatyczną i lepszą formę rewatchingu? Obejrzenie to jedno, ale jako planszówkowiec, znacząco lepiej się bawiłem, uczestnicząc osobiście w tych fenomenalnych (nie dla Willa) wydarzeniach. Odświeżyłem temat, pobiłem Demogorgony, jestem w pełni gotowy na finał- polecam!

A teraz serio. jeżeli chodzi o czepialstwo: wciąż nie przepadam za koopami (Bomb Buster jest jednym z niewielu wyjątków). kooperacja nie budzi we mnie takich emocji, jak rywalizacja. Nie obroni tego choćby osadzenie w lubianej historii. Jakoś nie potrafię się zmusić, by czerpać z niej przyjemność. Albo kliknie i grę pokocham, albo nie i koop przejdzie do historii. W przypadku Stranger Things niestety nie zapałałem ogromną miłością (i nie można grać Nastką! 😓). Podobało mi się- jest kilka rzeczy, które doceniam- ale rozgrywka kooperacyjna musi mieć w sobie coś, co zaangażuje wszystkich, a jednocześnie nie zepchnie na mnie odpowiedzialności za całość zabawy. I tutaj przejdziemy od razu do plusów...

Po Drugiej Stronie niestety takie nie jest... ponieważ takie ma być. Zawiła wypowiedź? Już tłumaczę. Grę skierowano do osób, które są fanami serialu, ale niekoniecznie spędzają życia nad planszówkami. Jest więc prościutka, nieprzytłaczająca i przesycona klimatem. To trzeba jej przyznać- jeżeli chcecie się zanurzyć w uniwersum, to jest to planszówka dla Was. Właśnie z racji, iż ma stanowić raczej funserwis i dostarczać mainstreamowej rozrywki, CMON i Portal Games zaserwowali najczystszą formę współpracy. Taki koop-podstawowy. Wstępniaczek. Kilka elementów skupiających się na optymalizacji działań w celu przeciwstawienia się złu. Akcja i przygoda na godzinkę. Bez nadmiernego gadżeciarstwa, bez wywindowanego poziomu trudności. Ot, gramy, przechodzimy przez losy bohaterów (raz wygrywając, raz przegrywając), by szczęśliwi i ukontentowani odłożyć planszówkę na półkę.

Dla mnie- choćby jeżeli marudziłem- to najważniejsze jest, iż nie żałuję czasu poświęconego na grę, a uczestnicy, zafiksowani na punkcie serialu i niekoniecznie wprawieni w planszówki, byli zachwyceni. Doceniam klimat, skalowalność (można grać w parze), całokształt wykonania i figurki. Co więcej- mechanika z pokonywaniem żetonów okazała się całkiem sympatycznym i ciekawym "udziwnieniem". Jasne- zawsze chciałoby się więcej kart Scen, ale może to specjalny zabieg pod dodatki? W każdym razie- podobnie jak z Atakiem Łupieżcy Umysłów- gra z nami zostanie i będzie sporadycznie ogrywana (to spory sukces, jak na koop!). choćby jeżeli wśród wyjadaczy projekt nie zrobi większej furory, ma spory potencjał, by otworzyć świat planszówkowy przed nowym towarzystwem!
Plusy:
+ przesycona klimatem
+ obowiązkowa dla fanów serialu
+ oryginalny mechanizm pokonywania żetonów
+ proste zasady (łatwe do załapania)
+ rozgrywka przygodowo-familijna na godzinkę
+ jakość wydania
+ bardzo kuszący gateway (gra na wstęp)
+ cena (można ją dorwać w naprawdę fajnej cenie! A produkty od tych wydawców potrafią wywindować kwotowo!)
Minusy:
- nie można grać Nastką!
- mało kart Scen
- tylko dwa sezony
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo



















