Czy czterdziestolatki mogą być bardziej pociągające niż dwudziestki? Ten francuski film nie pozostawia wątpliwości!

glamour.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Netflix


Wyreżyserowany przez Axelle Laffont film to połączenie romantycznych perypetii, letnich przygód i karykaturalnych gagów. To kino, które można oglądać z uśmiechem, ale też takie, które dla części widzów balansuje na granicy żenady. Właśnie dlatego „MILF” budzi skrajne emocje – od ciepłych rekomendacji po ostre krytyki.

O czym opowiada film „MILF”?

Akcja rozgrywa się na południu Francji, gdzie trzy przyjaciółki – Cécile, Sonia i Elise – przyjeżdżają, by uporządkować dom jednej z nich przed sprzedażą. Zwykły wyjazd gwałtownie zmienia się w pełną flirtów i niespodzianek wakacyjną przygodę. Kobiety przyciągają uwagę młodszych mężczyzn, którzy są zachwyceni ich dojrzałością i pewnością siebie. Określenie „MILF”, początkowo używane żartobliwie, staje się dla bohaterek symbolem tego, iż atrakcyjność nie kończy się na trzydziestce. Nie brak tu przerysowanych sytuacji – są tu klubowe sceny, niezdarne podrywy, kąpiele w morzu i letnie romanse, które jednych rozbawią, a innych zirytują. To kino świadomie przesadzone, które ma bawić schematami i stereotypami, ale nie zawsze robi to subtelnie.

Axelle Laffont – aktorka, komiczka i reżyserka

Za „MILF” odpowiada Axelle Laffont, która nie tylko stanęła za kamerą, ale również zagrała jedną z głównych ról. To artystka dobrze znana francuskiej publiczności – od lat obecna w telewizji, kabarecie i kinie. Pochodzi z rodziny o artystycznych korzeniach, a jej kariera obejmuje zarówno popularne seriale, jak i one-woman shows, w których łączyła humor z osobistymi obserwacjami. W swoim debiucie reżyserskim postawiła na komedię lekką i nieco prowokacyjną, sięgając po motyw kobiet po czterdziestce, które mierzą się z oczekiwaniami otoczenia, ale i własnymi fantazjami.

Opinie widzów. Jedni bawią się świetnie, inni kręcą nosem

W internecie „MILF” zebrał setki ocen i komentarzy. Dla wielu to przyjemne kino na wieczór – wielu określa je jako lekką, pozytywną komedię. Inni podkreślają, iż za filmem przemawia charyzma reżyserki – „wakacyjniak, broni się dzięki Axelle Laffont – Elise” – stwierdził jeden z użytkowników. Są jednak i takie opinie, które nie pozostawiają złudzeń co do krytycznego odbioru. Jedna z widzek podsumowała film mocnymi słowami: „Ależ ktoś wybitnie spie... zakończenie. Film o niczym, ot można sobie wrzucić w sekcję ‘obejrzanych’ i zapomnieć, szkoda”. Inny oglądający określił go jako „Letnie kino gimnazjalne”. Nie brakuje też bardzo ostrych reakcji w stylu: „ż e n a d a”. Są również głosy bardziej pozytywne. Jeden z użytkowniczek przyznała mu aż 7/10, tłumacząc: Z przyjaciółką widzieliśmy MILF już kilka razy. To taki ‘nasz’ film-odmóżdżacz, stąd taka wysoka ocena. Przyjemny, lekki, głupawy, żenujący, kobiecy. Miszmasz”. To właśnie te skrajności – od przyjemnej zabawy po rozczarowanie – sprawiają, iż „MILF” nie przechodzi bez echa i wciąż pojawia się w rekomendacjach Netflixa.

„MILF” – gdzie obejrzeć?

Film dostępny jest w katalogu Netflix i należy do tego typu komedii, które można oglądać bez większych oczekiwań, traktując je jako lekką rozrywkę na wieczór. Nie udaje wielkiego kina, ale daje widzowi to, co obiecuje – wakacyjny klimat, odrobinę flirtu i żartu oraz bohaterki, które przypominają, iż życie po czterdziestce też może być pełne przygód.

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału