Do tej pory filmy i seriale z zombie w roli głównej kojarzyły nam się z tzw. żywymi trupami powstałymi na wskutek zarażenia morderczym wirusem. Tym razem mamy do czynienia z czymś bardziej złowieszczym: grzybami infekującymi ludzkość.
I choć wydaje się to niemożliwe, to naukowcy uważają, iż grzybicza pandemia może się przydarzyć. Jednym z nich jest Norman Van Rhijn, który w korespondencji z serwisem „Insider” przyznał, iż rzeczywistość znana z „The Last Of Us” jest bliższa rzeczywistości, niż się wydaje.
Co prawda nie ma dziś odmiany grzyba, który może zagrozić ludzkości na skalę masową, ale zakażenia grzybami stają się coraz częstsze. Jak twierdzi Tom Chiller, szef oddziału chorób grzybiczych w amerykańskim Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, całkiem możliwe, iż dojdzie do powstania tzw. superpatogenów.
„Potencjał jest ogromny dla tego, co może się wyłonić i stać się patogenem. Nie zdziwię się, gdy pojawi się więcej grzybów jako ludzkich patogenów, które stają się trudniejsze do leczenia i bardziej zakaźne”.
Tymczasem zejdźmy do królestwa grzybów stojącymi za pogromem ludzkości z „The Last Of Us”.
Wiemy, iż grzyb, który w serialu powala wszystko, co napotka na swojej drodze należy do Cordycepsów, które infekują ciała ofiar, przejmują nad nimi kontrolę, by finalnie wyrosnąć z ich ciał i głów.
Wiemy również, iż w przyrodzie rytuał ów odbywa się, ale na mniejszą skalę. Poznajcie potwora, który zamienia w zombie owady:
Oczywiście zawsze możemy powiedzieć „nigdy nie mów nigdy” i kwestią czasu oraz mutacji jest przeskoczenie tego grzyba na człowieka, jednak nauka póki co zdecydowanie odrzuca tę teorię. Dlaczego? Ano dlatego, iż różnice między budową ciała, systemami odpornościowymi, w ogóle anatomią człowieka i owada są zbyt duże. Po prostu.
Jak wiemy z prologu serialu, Cordyceps nie może przetrwać w temperaturze ludzkiego ciała, więc nie może nas zarazić. Ale inne gatunki grzybów wytwarzają substancje o adekwatnościach zmieniających umysł.
Ot, na przykład psilocybina znajdująca się w tzw. magicznych grzybkach torujących nam drogę do alternatywnej rzeczywistości.
Ciekawostkę zapodał nam David Hughes, naukowiec zajmujący się Cordycepsami. Otóż w rozmowie ze wspomnianym Insiderem mówi:
„Za każdym razem, gdy pijesz piwo, na twoje zachowanie wpływa produkt uboczny grzyba, którym jest etanol”.
Słuchajcie tego mądrego człowieka, który był konsultantem gry wideo „The Last Of Us”, na podstawie której powstał serial o tej samej nazwie. Zwłaszcza gdy mówi, iż nie ma szczepionki na grzyba, który ubija wszystko, co spotka na swojej drodze.
I teraz niespodzianka: twórcy gry i serial choć wykorzystali wiedzę mykologów to umówmy się, nie traktowali nauki jak biblii. Widać to najlepiej w scenach rozpowszechniania się grzyba oraz sposobu przenoszenia między ludźmi.
Pamiętacie te ohydne sceny, gdy zakażeni przekazywali zdrowym grzybka metodą „usta usta”? Albo gryzą ofiary? No nie da się, po prostu nie da. Grzyb rozwija się powierzchniowo albo przed dotyk. Poza tym jest coś jeszcze: na co dzień wdychamy zarodniki grzybów. One są wokół nas. A choćby w nas i nie wiemy o tym. Natomiast w „The Last Of Us” wygląda to jak wygląda. Jak naiwny świat w filmach Rolanda Emmericha, gdy bohaterowie filmu „Pojutrze” uciekają przed goniącą ich zamarzającą podłogą.
No dobrze, ale co jeżeli temperatura wzrośnie? W końcu tyle mówi się o ociepleniu klimatu. I to jest problem, oczywiście nie na miarę ludzkiego Cordycepsa, ale zawsze. Niektórzy naukowcy uważają, iż wraz ze wzrostem temperatur grzyby muszą się przystosować do otoczenia. Dlatego też niektóre z nich przenikają na przykład do naszych ciał. Już widzę jak pracuje wam wyobraźnia podrzucająca obrazy patogenu zżerającego nas od środka. Ale to jeszcze nie ten czas, bo wcześnie reaguje nasz system odpornościowy, co objawia się gorączką.
Jak widać „The Last Of Us” wykorzystuje prastare lęki ludzkości związane z nieznanym. Dodajmy do tego pogoń za sensacją, podkręcaną dramaturgię i umiejętnie wykorzystaną wiedzę oraz doskonałe wykonanie i w ten sposób otrzymamy fascynujący produkt popkulturowy bazujący na lękach, które są takimi lękami lizanymi przez szybkę.