Cztery scenariusze dla świata. Skutków najgorszego nikt nie przewidzi
Zdjęcie: Foto: rp.pl/Weronika Porębska
Gdy wraca rywalizacja mocarstw, powinniśmy mówić już nie o końcu historii, ale o jej spektakularnym wznowieniu – i to w wyjątkowo brutalnym stylu. Globalni gracze przerzucają się groźbami i sankcjami, a zwykli ludzie płacą wysoką cenę za powrót do siłowej polityki.