Czego możemy spodziewać się dalej w "Pingwinie"? Gwiazdy zdradzają, co sprawia, iż ten serial jest inny

serialowa.pl 2 godzin temu

1. odcinek „Pingwina” śmiga już po platformie Max. Co tak naprawdę wyróżnia spin-off „Batmana” na tle grona produkcji opartych na komiksach, które zalewają ostatnimi czasy rynek? O to zapytaliśmy gwiazdy serialu.

Czego możemy spodziewać się po serialu „Pingwin” na przestrzeni wszystkich ośmiu odcinków? Zdaniem gwiazd spin-offu „Batmana” Matta Reevesa serial HBO wyróżnia sporo rzeczy, które czynią ten projekt wyjątkowym. Sprawdźcie, co powiedzieli.

Pingwin – czego możemy się spodziewać po serialu?

Gwiazdy Pingwina wzięły udział w wirtualny spotkaniu z Serialową i innymi mediami. Z rozmowy z odtwórcami ról Francis (Deirdre O’Connell), czyli matki tytułowego bohatera, i Victora (Rhenzy Feliz), chłopca na posyłki Oza, mogliśmy dowiedzieć się, co zdaniem aktorów wyróżnia ten serial na tle konkurencji. Zdaniem gwiazd oryginalność „Pingwina” leży m.in. w rzadko spotykanej w kinie superbohaterskim gangsterskiej konwencji.

— Jesteśmy dość mafijni, dość gangsterscy. Myślę więc, iż ten ton jest bardzo silny w „Pingwinie”. Mam wrażenie, iż wiele historii o początkach Batmana ma związek z ludźmi, którzy dorastają z ogromnymi pretensjami o to, jak zostali wychowani i czego nie mieli. Ale ta jest bardzo szczególna. Tak, jest to niemalże opowieść mafijna, ale zarazem historia o klasie. To opowieść o tym, co się dzieje, gdy powódź sprawia, iż w końcu wszyscy spotykają się na równych prawach. I chodzi w niej o kogoś, kto w pewnym sensie przekroczył granicę bycia bohaterem dla swojej klasy – zaznaczyła O’Connell, odnosząc się do końcowych wydarzeń z filmowego „Batmana”, kiedy to Riddler zalał część Gotham.

„Pingwin” (Fot. HBO)

Uzupełniając wypowiedź swojej przedmówczyni Feliz dodał, iż istotną rolę w „Pingwinie” pełni swego rodzaju psychologiczna gra w szachy, którą bohater grany przez Colina Farrella nieustannie prowadzi ze swoimi przeciwnikami w Gotham. Wśród tych jest oczywiście córka zmarłego Carmine’a (w serialu gra go Mark Strong), czyli Sofia Falcone (Cristin Milioti), ale także grono innych przestępców, którzy chcą podbić kryminalny półświatek metropolii.

— Strasznie podoba mi się to, iż w serialu toczy się partia szachów, którą Oz rozgrywa z innymi graczami w Gotham. Myślę, iż to była jedna z rzeczy, które najbardziej mnie ekscytowały, kiedy czytałem [scenariusz] – zobaczenie ruchów, które musisz wykonać i jak gwałtownie musisz myśleć, aby wygrać tę grę. Potyczka, którą on próbuje wygrać, aby dostać się na szczyt tego świata, nie jest łatwa. Obserwujemy go, jak kombinuje, jak zmienia kierunek w lewo, a potem w prawo, w górę, w dół i po przekątnej, bez względu na to, co musi zrobić, aby kontynuować tę ścieżkę. To jest to, co najbardziej mnie ekscytuje, iż ludzie będą mieli okazje obejrzeć tę szachową rozgrywkę w serialu.

O’Connell zauważyła, iż rzeczona rozgrywka absorbuje głównego bohatera do tego stopnia, iż w serialu nie pojawia się choćby jedna scena, w której postać Farrella kładzie się spać. Odnosząc się do występu największego gwiazdora serialu, Feliz stwierdził, iż jedną z rzeczy, które „Pingwin” ma w przeciwieństwie do reszty tytułów jest wlaśnie „występ Colin Farrella”. Młody aktor powiedział, iż jego gra jest „po prostu fenomenalna”, a O’Connell, iż oglądanie go to „epickie osiem godzin”.

Jeśli interesują was kulisy serialu, koniecznie sprawdźcie, jak wyglądała i ile trwała przemiana Colina Farrella w Pingwina. W międzyczasie możecie przeczytać o tym, skąd pomysł na serial o „Pingwinie”, a także czy trzeba zobaczyć „Batmana” przed premierą spin-offu. jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, zachęcamy was do przeczytania naszej opinii o spin-offie „Batmana”: Pingwin – recenzja serialu.

Pingwin – kolejne odcinki od 30 września co poniedziałek na HBO i Max

Idź do oryginalnego materiału