Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 17 – recenzja komiksu. Dorastanie wyparło Kondrakar

popkulturowcy.pl 19 godzin temu

Każdą kolejną księgę z serii Czarodziejek W.I.T.C.H. pochłaniam z niesamowitymi wypiekami na policzkach. Nie mogę odciąć się od nostalgicznych wspomnień lat dziecięcych, a fakt, iż najnowsze przygody Strażniczek są dla mnie całkowitą nowością potęguje pozytywne uczucia. W końcu moment w którym zatrzymałam się w kolekcjonowaniu kolejnych pisemek z przygodami nastolatek, już dawno minął.

Album Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 17 różni się od swoich poprzedników przede wszystkim tym, iż dużo większy nacisk został położony na codzienne życie bohaterek. Ratowania Kondrakaru, wyroczni czy innych portali lub światów jest tutaj tyle co nic. Wyjątkiem jest adekwatnie przygoda na planecie Nune-Boreal, gdzie magia miesza się z technologią. Co najlepsze nie uważam, żeby był to minus, a raczej plus, który daje czytelnikom szansę na chwilę wytchnienia. Przynajmniej w temacie walki dobra ze złem, bo nie od dzisiaj wiadomo, iż dorastanie jest prawdziwym piekłem na ziemi.

Strona komiksu Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 17

W tomie nie brakuje zabawnych elementów. Jedną z moich ulubionych scen był moment, w którym dziewczyny chciały się dostać na imprezę przebierańców. Na wejściu zostały zatrzymane przez ochroniarzy, ale dzięki przemianie w Strażniczki (a przypominam, iż to nie tylko fioletowo-zielone stroje, ale zdecydowanie wyraźniejsze krągłości) bez problemu udaje się im dostać do środka. Podobnie rozpływałam się nad wątkiem z kotkiem Kitty, którego znajduje Irma. Mały futrzak jest prawdziwym łobuziakiem, a nastolatka w dość specyficzny sposób radzi sobie z opieką nad nim.

Zdecydowanie najmocniejszym punktem Czarodziejek W.I.T.C.H. Księgi 17 jest historia przemiany Hay-Lin. Dziewczyna z dnia na dzień całkowicie zmienia styl. Wygląda na dużo bardziej dojrzałą, a jej przyjaciółki są w szoku. Strażniczki nie rozumieją jej zachowania, a konfrontacje spełzają na niczym. Wpływ na tak nagłą odmianę zachowania i wyglądu ma Vincent – przystojny muzyk! Hay-Lin zakochuje się, spędza z nim czas, całkowicie rezygnuje ze swoich pasji, aby dopasować się do chłopaka. Sytuacja jest o tyle trudna, iż już od samego początku dostrzega, iż Vincent ma na oku inną dziewczynę. Na złamane serce najlepiej pomagają jednak przyjaciółki, a Hay-Lin uczy się czegoś o samej sobie. Przede wszystkim dociera do niej, iż nie warto udawać kogoś innego.

Strona komiksu Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 17

Na Czarodziejki W.I.T.C.H. Księgę 17 składa się sześć archiwalnych komiksów: Zwykłe życie niezwykłych dziewczyn, Wschodząca gwiazda, Pierwszy dzień, Przemiana, Inny świat oraz List pełen marzeń. Ponadto, tradycyjnie w tej serii, wydawnictwo przygotowało dodatki. Tym razem mamy opis czasu wolnego według Will, Irmy i Taranee. W porównaniu do poprzednich tomów, tym razem dodatek wypadł dość słabo – wydaje się nieco na siłę, tak jakby brakowało już ciekawych materiałów do publikowania.

Nie będę odkrywcza, skoro po raz kolejny podkreślę, jak piękną kreskę oraz styl mają przygody Strażniczek. To prawdziwa uczta dla oczu, a sam klimat jest niezmienny od lat. Jednak tym razem zwróciłam szczególną uwagę na portretowanie głównych bohaterek. Widać po nich upływ czasu i dziewczyny nie przypominają już dzieci z pierwszej księgi, ale są już adekwatnie młodymi kobietami. Jest to subtelnie pokazane przez dojrzalsze stroje, fryzury czy delikatne zmiany budowy ciała. Strażniczki dorastają!

Fot. główna: materiały prasowe – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału