Kilka dni temu Czarny HIFI udostępnił na Facebooku stary numer HIFI Bandy "Między prawdą a betonem". Dyskusja w sekcji komentarzy rozwinęła się na tyle, iż dostaliśmy od Czarnego kilka szczerych przemyśleń dotyczących byłych ekipowych kolegów.
Do udostępnionego przez producenta numeru został dołączony następujący opis:
"Nawet dziś ciężko by mi było zrobić mocniejsze bębny. Raku z mega gościnnką. Kebs tradycyjnie z wyczuciem i klasą na patefonach. A na koniec zagadka. O co poszło między Hadesem a Dioxem? (w oryginalnym wpisie na końcu znajduje się emotka śmiechu - przyp. red.)"
W sekcji komentarzy zaczęły pojawiać się odpowiedzi na pytanie. Jedna z nich brzmiała:
"O uj im poszło. Jeden i drugi z ego dzieciaka. Diox zmarnował swój potencjał, a Hades też jakoś od razu mocno przygasł. Kolaboracje z Ostrym po czasie mocno średnie."
Na komentarz postanowił zareagować Czarny. W przeciwieństwie do przedmówcy docenia on "Haos", ale dodaje, iż gdyby nie O.S.T.R., to ten projekt raczej nie odniósłby takiego sukcesu komercyjnego:
">>Haos<< fajny, bez dwóch zdań. Ale tak na chłodno drodzy. Gdyby O.S.T.R. wydał płytę solo - pi razy drzwi ci sami odbiorcy poszliby to kupić. Hades solo - dotarcie do 1/10 odbiorców O.S.T.R.'a. To nie jakieś wróżenie z fusów tylko fakty. Moim zdaniem Hades i Diox nie docenili niepowtarzalnej chemii jaka ich łączyła i jak kochali to słuchacze, a przecenili siły swoje (w pojedynkę) jak i weteranów sceny, z którymi robili projekty. Stara prawda branży jest taka, iż ludzie kochają cię takim, jakim cię pokochali na początku. Zakręty stylistyczne i wolty udają się mało komu. Producenci mają tu łatwiej, słuchacz więcej im wybacza o ile potrafią umiejętnie zaktualizować swój styl i grono współpracowników. Niemniej, każdy musi brać na klatę swoje decyzje i iść w stronę, w którą chce, gdzie kieruje go serce.
Czarny postanowił się także nieco dłużej wypowiedzieć na temat kłótni na linii Diox - Hades. Stwierdził, iż to 40-letnie chłopy, którzy wciąż myślą, iż relację międzyludzkie są idealne albo żadne:
"Mordy kochane. To są 40-letnie chłopy. Kto w tym wieku myśli, iż relacje międzyludzkie są idealne albo żadne i rozprawia o tym w wywiadzie lub na Facebooku? Tak bywa, iż kumpel wykonuje ruch, który komuś nie leży. Życie. Na litość. Myślicie ze my z Kebsem nie możemy się odezwać i powiedzieć co nas boli? To by było dopiero. Ale póki co to my bierzemy przez cały czas udział w topowych Polskich projektach. Więc nie po drodze nam z gówniarskimi wojenkami. Kebs z Falconem w Spinlabie to w zasadzie wychowali całe nowe pokolenie DJi, którzy faktycznie mogą się zwać DJ'ami (a nie pendrajwograjkami. Kebs dalej gra z Sokołem. A jak się poznali? Przez HIFI Bandę. Tylko właśnie, Kebs nie wojuje z ludźmi i nie obraża się jak panienka. Kiedyś się pospinaliśmy w studiu i powiedział: "Tylko spokojnie Czarny, nie drzyj na mnie mordy". Po czym przeszliśmy do normalnej dyskusji. Tak się załatwia problemy po ludzku."
Sam post i wejście w dyskusję przez Czarnego mogą nie być przypadkowe. Jak zdradza producent, przed świętami planuje pewną "niespodziankę":
"Planuję w tym roku, przed świętami, pełna miłosierdzia i empatii niespodziankę. Swoisty list otwarty. Nie oszukujmy się. W tym roku choćby Doda z Górniak się pogodziły, w zeszłych latach pojednanie WWO na jednej scenie, a my z Kebsem jesteśmy zakładnikami spiny dwóch pozostałych członków zespołu HIFI Banda. Nie fair moim zdaniem. Za jakie grzechy?!" - dodaje z uśmiechem