Count Basie od czasu do czasu ostrzegał młodych sidemanów, którzy czuli się na siłach, aby nie grali bebopu w jego zespole, który był zakorzeniony w rytmicznej i harmonicznej glebie ery swingu. Jak więc można było oczekiwać, iż Basie nagra album z Dizzym Gillespie, jednym z protoplastów bopu? Na szczęście. Gillespie, zanim zaczął rozwijać bebop, był muzykiem epoki swingu. On i Basie korzystali ze wspólnych zasobów jazzowej wiedzy i mądrości. Mistrzowie czasu i bluesa, nie mieli żadnych trudności z dostosowaniem się do siebie nawzajem. Ten album z 1977 roku jest zbudowany na bluesie. Nieograniczone możliwości tkwiące w tej formie przywołały pomysłowość, elastyczność i entuzjazm wszystkich muzyków. Na basie i perkusji grają Ray Brown i Mickey Roker, muzycy bez wątpienia wykwalifikowani do tworzenia muzyki z dwiema kluczowymi postaciami jazzu.
