Przez kilkadziesiąt lat Amerykanin wielokrotnie uciekał w świat Megalopolis. Marzył, gromadził materiały, kolekcjonował wycinki z gazet i rysunki polityczne, zapełniał notatkami kolejne zeszyty. „Rozmyślał o Megalopolis w podróżach, w hotelach, w samolotach i w bungalowie pełniącym funkcję jego biura. Zbierał okruchy oryginalnej fabuły, szukał inspiracji w »Źródle« Ayn Rand i u Ibsena w »Budowniczym Solnessie«, w książkach historycznych i filozoficznych, w powieściach, biografiach, w muzyce, w badaniach naukowych, w architekturze” – skrupulatnie wylicza Sam Wasson w ukazującym się właśnie na naszym rynku wyczerpującym opracowaniu „Francis Ford Coppola. Rewolucjonista”.
Pierwsza wersja scenariusza była gotowa 12 marca 1984 r. Produkcja miała pochłonąć 35 mln dol. Na realizację wybrano włoskie Cinecittà. Przez kolejny rok Coppola zapełnił pięć grubych notesów szczegółowymi zapiskami wyznaczającymi emocjonalny fundament upragnionego widowiska. Główny wątek zaczerpnął z książki Williama Bolitho „Twelve Against the Gods”. Dotyczył całkowicie dziś zapomnianej postaci historycznej oczernianej oskarżeniami o najgorsze zbrodnie, która nie wykorzystała realnej szansy odwrócenia losów starożytnej cywilizacji.