„CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej w Galerii Miejskiej Arsenał

magazynszum.pl 1 tydzień temu

Usłyszałam niedawno od Agaty Bogackiej: „Płótno jest świetne. Niczego mu nie brakuje”. Uważa, iż jest kompletne, jeszcze zanim powstanie obraz i iż w tym kontekście „malarstwo jest raczej aktem niszczenia”. Mimo to artystka postanawia jednak stanąć przed płótnem i się na ten akt decyduje.

Nie jest wcale tak, iż Bogacka owo podobrazie zamalowuje, przeciwnie: odsłania je i pozwala mu mówić. Płótno bowiem traktuje jak medium, które prowadzi ją i umożliwia jej zobrazowanie, a raczej skrystalizowanie, rozpoznanie czy choćby podpatrzenie i przebadanie istotnych zagadnień. Wspomniana analiza toczy się równocześnie z procesem malowania. Bogacka rozpracowując problemy malarskie, dociera do sedna złożonych kwestii relacji między ludźmi.

widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał

W abstrakcyjnych cyklach z ostatnich lat artystka eksploruje zależności form, a jednocześnie sytuacje, których doświadczamy. Interesuje ją dynamizm konfiguracji, w których znajdujemy się względem innych i świata. Bohaterki obrazów to równorzędne plamy barwne, które stykają się, jednocześnie mijając; balansują albo konfrontują, konkurują. Płaszczyzny odcinają się od siebie, w innych miejscach natomiast kompletnie się przenikając, tracą granice.

W najobszerniejszej serii obrazów (Disagreement) nasila się napięcie pomiędzy współistniejącymi czy też próbującymi współistnieć na polu obrazowym. Tym samym narasta obserwowana przez nas (i przez samą artystkę) rywalizacja między powierzchniami farby. Współzawodniczą o siłę wpływu i o relację z połacią surowego płótna. Bogacka sama zastanawia się, czy nachodzące na pole obrazowe plamy koloru dążą do zasłonięcia płótna, czy też przeciwnie – je odsłaniają. Nie wiemy, czy widzimy warstwy, których stopniowo przybywa, czy też ich zdzieranie. Podobnie w cyklu Declarations nawarstwiające się powierzchnie wydają się wychodzić przed pole obrazowe, by często okazać się najwcześniejszą (najbardziej oddaloną) z warstw kompozycji.

widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał

Wspomniane napięcie nie jest jednak założonym czy celowo podejmowanym tematem. Odwrotnie, istotę dążeń artystki może zilustrować praca Equality Dream, gdzie kolory tęczy chowają się lub też usiłują wydostać i uwidocznić, wyemancypować. Taka jest też nadrzędna zasada, od której wychodzi (do której chciałaby doprowadzić) Agata Bogacka: równoważność elementów obrazu, ich zgoda, porozumienie. To rzeczywistość dochodzi do głosu, eksponując komplikacje zależności.

Bogacka obrazuje szczególnie układy niejednoznaczne, podkreślające sprzeczności, niedomówienia czy złudzenia. Wzajemne relacje płaszczyzn na obrazach odzwierciedlają nasze funkcjonowanie w życiu: zarówno w skali mikrozwiązków między osobami, w relacjach intymnych, jak i w skali makro – sytuacji między grupami ludzi. Dotyczą układów aktualnych, które są zmienne lub trwają. Dopowiadają je tytuły Deklaracje, Niezgoda czy Marzenie o równości. Wszystkie mogą odnosić się zarówno do doświadczeń jednostki, jak i całych społeczności. Poruszają sprawy osobiste, jak i społeczne i polityczne, często wymiennie.

widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał
widok wystawy „CONFLICT ENABLER” Agaty Bogackiej, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości Galerii Miejskiej Arsenał

Prace mają uniwersalny charakter paraboli, wynikający z bazowania na dualizmie i pulsowaniu na granicy przeciwieństw. Każdy problem życiowy staje się automatycznie problemem malarskim lub odwrotnie, poszukiwania kompozycyjne i kolorystyczne podsuwają artystce wątki relacji międzyludzkich do przeanalizowania. Tytułowy konflikt nie ma tu negatywnego znaczenia. Oddaje istotę obrazów Bogackiej, czyli zetknięcie dwóch światów, pojęć, osobowości, dwóch różnych porządków. Spotkanie, które może okazać się zarazem zderzeniem i wyminięciem. To konflikt jako coś twórczego, progresywnego, co należy zrozumieć i wykorzystać do dalszego rozwoju. Jest on umożliwiony dzięki medium malarstwa, poprzez płótno, które stanowi dla Bogackiej tytułowy aktywator konfliktu, generuje go, prowokuje, popycha do poznawania sensu.

Idź do oryginalnego materiału