Co się stało z pieniędzmi ze zbiórki na leczenie Oliwierka? Magda Stępień oficjalnie komentuje. Po tych słowach wszyscy dociekliwi powinni dać jej spokój

jastrzabpost.pl 1 rok temu

Magda Stępień jest atakowana za to, iż nie pokazała faktur ze zbiórki pieniędzy na syna, Oliwiera. Odniosła się do tego, dlaczego tego nie zrobiła.

Magda Stępień przeżywa żałobę po śmierci syna, Oliwiera. Chłopiec zmarł wskutek choroby nowotworowej. Jego mama podjęła próbę uratowania go i zorganizowała zbiórkę na poczet leczenia go w specjalistycznej klinice w Izraelu. Pozyskiwanie funduszy w ten sposób stało się pretekstem do brutalnych ataków hejterów. Ostatnio powiedziała Katarzynie Zdanowicz, iż niektórzy z nich zarzucają jej zdefraudowanie pieniędzy.

Już słyszałam różne wersje, iż za te pieniądze kupiłam sobie mieszkanie, auto. Dla mnie jest to kompletny dramat. Nie wiem, jakim człowiekiem trzeba być, żeby tak myśleć. Czy byłabym w stanie na oczach całej Polski, wiedząc, jak medialny jest ten rak? Złośliwość ludzi nie zna granic – przerwała milczenie.

Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z Magdą i zadała jej kilka pytań, w tym dotyczących kontrowersji po głośnej zbiórce.

Magda Stępień o fakturach ze zbiórki pieniędzy

Nasza rozmówczyni najpierw powiedziała nam, czy powróci do pracy w modelingu. Jak się okazuje, poważnie bierze to pod uwagę.

Coraz bardziej się nad tym zastanawiam, ponieważ wiele osób pyta mnie i dostaję jakieś propozycje, więc może jest to znak, iż jeszcze nie jestem na to za stara. Ale zobaczymy. Małymi kroczkami wracam do życia, więc nie chciałabym brać sobie wszystkiego na głowę od razu. Jeszcze jestem na walizkach, bo nie mam czasu się rozpakować. Cały czas jest życie w biegu, ale to pomaga mi w tym wszystkim, co się dookoła mnie dzieje, więc to jest dobra forma terapii.

Dodała, iż ma bardzo duże wsparcie ze strony fanów, dodających jej siły do działania.

Bardzo się cieszę, iż mam takie ogromne wsparcie w ludziach. To też mi daje dużą siłę do walki, do działania. Jestem za to bardzo wdzięczna każdemu, kto daje mi ciepłe słowo i mnie wspiera. Czuję, iż robię coś dobrego, mówiąc głośno o tematach, które do tej pory były tematami tabu.

Na koniec zadaliśmy jej pytanie o zrzutkę. W ostatnim czasie mama Oliwierka musi mierzyć się z okrutnymi pytaniami o to, na co wydała pieniądze, które otrzymała od ludzi na leczenie ciężko chorego synka. Magda powiedziała, iż dyskusje z hejterami nie mają sensu, ponieważ, choćby gdyby pokazała im faktury, to oni powiedzieliby, iż są to podrobione dokumenty. Zapewniła, iż cała kwota trafiła na leczenie jej syna i zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji wobec autorów złośliwych plotek.

Cokolwiek nie powiem na temat zrzutki, czy ja bym pokazała faktury, czy nie, to zaraz by powiedzieli, iż są fejkowe faktury. Więc cokolwiek nie zrobię, to i tak będzie źle. Czy ja bym cokolwiek pokazała, zrobiła. Wydaje mi się, iż to jest temat dla mnie zakończony. Pieniądze poszły na leczenie mojego dziecka, a ci, co chcą dalej spekulować i mnie o coś oskarżać, niech robią to dalej. Ja zacznę wyciągać konsekwencje, bo nie pozwolę na pomawianie mojej osoby.

To straszne, iż ludzie potrafią być tak nienawistni. Mamy nadzieję, iż po tych słowach wszyscy dociekliwi i szukający sensacji dadzą jej spokój, na który zdecydowanie zasługuje.

Pierwszy wywiad z Magdą po śmierci Oliwierka:

Idź do oryginalnego materiału