Co czeka kobietę, która oszczędza na sobie: przenikliwe spostrzeżenia autora

polregion.pl 2 godzin temu

*Dziennik, zapisany wieczorem…*

„Gdy wystarcza ci mało, dostajesz mało. Najpierw oszczędzasz na sobie, potem życie oszczędza na tobie.“

To słowa, które zapadły mi w pamięć. W „Noce w Berlinie” Remarque napisał: „Kobieta, która oszczędza na sobie, wzbudza w mężczyznach tylko jedno pragnienie – oszczędzać na niej!”. Najpierw rezygnujesz z własnych potrzeb, a potem świat zaczyna traktować cię jak powietrze.

Skromność, dobroć i szlachetność – w powieściach bywają nagradzanie, ale w życiu często stają się narzędziem w ręce tych, którzy nie mają skrupułów. Nie każde dobro jest równie pożyteczne. Gdy obok uczciwej osoby staje ktoś bez zasad, jej cnoty służą nie jej, a czyjejś wygodzie. Dlatego warto poznawać ludzi – nie po to, by ich oceniać, ale by nie dać się wykorzystać.

I tu rodzi się pytanie: dlaczego kobiety tak często rezygnują z siebie? Nie chodzi tylko o złotówki – one oszczędzają na czasie, śnie, marzeniach. Gotowe są uginać się pod oczekiwaniami innych, aż w końcu świat przyzwyczaja się, iż mogą dostać od nich wszystko… za nic.

Gdy pytasz losu: „Za co ja to wszystko?”, odpowiada ci ciszą. Nikt nie podziękuje ci za zmęczenie, za wieczny brak czasu, za rezygnację z radości. Złe nawyki prowadzą do złego życia:

– Dobre nie zawsze dają szczęście, ale złe zawsze prowadzą do cierpienia.
Nawyk oszczędzania na sobie budzi się wraz z miłością – do dziecka, do mężczyzny. Nagle twoje „ja” schodzi na drugi plan. Matka kocha tak bardzo, iż gotowa jest oddać wszystko. Kobieta zakochana – poświęca czas, plany, ambicje. A potem? Dzieci przyzwyczajają się, iż mama żyje dla nich, mężczyzna – iż jego potrzeby są ważniejsze. Sami ich tego nauczyliście.

A co, gdy pewnego dnia postanowisz odzyskać siebie? Bliscy się wściekną. Nikt nie powie: „Dziękuję, teraz ja się poświęcę dla ciebie!”. Będą złościć się, iż zabierasz coś, co uważali za oczywiste. jeżeli ulegniesz tej złości, miną lata, aż pewnego dnia spojrzysz w lustro i zapytasz: „Gdzie się podziało moje życie?”.

Niepewność niszczy więcej niż porażki:

– Co to znaczy „oszczędzać na sobie”? To myśleć, iż nie zasługujesz na awans, bo inni są lepsi. Że nie warto zacząć tańczyć, bo wokół tyle utalentowanych ludzi. Że inne kobiety są piękniejsze, bo mają gęstsze włosy albo prostsze nosy.

To nawyk, który każe ci zadowalać się okruszkami. Który każe bać się odmowy – jakby każda porażka miała być powodem, by przestać próbować. Który zabrania marzyć.

Nie oszczędzaj na czasie dla siebie – na wieczorach z książką, na chwilach, gdy robisz coś tylko dlatego, iż kochasz to całym sercem. Godziny spędzone z euforią nie są stracone – one wypełniają cię na nowo.

Ludzie zachowują się, jakby mieli żyć wiecznie – czekają na idealny moment, porównują się z innymi, odkładają życie na później. A ja? Gdybym porównywał się z innymi pisarzami, uznałbym, iż nie warto marnować papieru na swoje myśli. Ale życie to nie konkurs.

*Dziś zrozumiałem to jasniej niż kiedykolwiek: świat da ci tyle, ile sama sobie wyznaczysz. Nigdy nie proś o mniej, niż naprawdę chcesz.*

© *Notatki starego Warszawianina*

Idź do oryginalnego materiału