Wybrałem się dziś z przyjacielem do Teatru Słowackiego w Krakowie. Kupiłem bilety z okazji jego urodzin. Oglądaliśmy „Chorego z urojenia” Moliera, a w roli głównej wystąpił fenomenalny Andrzej Grabowski. Nie przypuszczałem, iż kiedyś zobaczę go na żywo, a tym bardziej, iż obejrzę spektakl z jego udziałem. Było całkiem zabawnie. Szczególnie podobała mi się postać Antosi grana przez Annę Tomaszewską. Komediowe ujęcie obyczajowości sprzed kilku wieków - szantażowanie córki, iż jak nie wyjdzie za mężczyznę wybranego przez ojca, ta trafi do zakonu. Przypomina mi to fakt, iż małżeństwa z miłości to dość świeży koncept, a nie tradycja od wielu stuleci. Dodam przy okazji ciekawostkę historyczną - Molier zmarł podczas grania w tejże sztuce.