Wokół tyle się dzieje, a on biegnie, biegnie, biegnie...
Sierść chomik myje raz na dwa, trzy dni. Całe ciało spłukuje raz dziennie. Siekacze choćby dwa, trzy razy dziennie. Jakoś tam dba o chomiczątka, z akcentem na "jakoś". Na Pana Chomika spogląda nieśmiało, z wyrzutem sumienia, iż tak mało. Koty wielbi nieustająco, sługą jest jednego z nich. Choć skrycie o drugim kocie marzy, dokocić norki bez zgody Pana Chomika się nie odważy. W książki wgryza się z lubością, przez co nie dość przygląda się swym włościom. Zrywami je sprząta, czasem się po nich tylko błąka. W klawiaturę pazurkami drapie, czasem łezka mu na nią skapnie.
Taki to już chomiczek banalny, co w kółko stara się być karny.