Byliśmy w błędzie? Nie, byliśmy głupi

magazynpismo.pl 4 dni temu
rys. Sonia Dubas

Pamiętają państwo głośny wywiad z nieżyjącym już Marcinem Królem zatytułowanyByliśmy głupi? W rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim profesor przyznał wtedy, iż polskie elity były zaczadzone ideologią neoliberalizmu. Ten neoliberalizm spłynął w dół do ludu i wyniósł na piedestał indywidualizm. Ludzie żyli osobno, używali życia, a polityka zniknęła im z oczu. Król prognozował, iż jeżeli nic się nie zmieni, przyjdzie „coś” złego. Jego diagnoza z początku 2014 roku była pesymistyczna i sprawdziła się półtora roku później, gdy najpierw Andrzej Duda, a potem nacjonaliści z PiS zdobyli władzę i demokracja zaczęła pękać w szwach. Wywiad był o tyle wstrząsający, iż stanowił niejako rozliczenie ze ślepotą elit – prawie wszystko, co mówił Król, było oczywistością dla tych, którzy nie załapali się na wielkomiejskie benefity III RP.

Bocznymi drogami” to cykl felietonów, które publikujemy tylko online. Andrzej Andrysiak, szef Stowarzyszenia Gazet Lokalnych pisze w nich o tym, czego nie widać z Marszałkowskiej. Niby ta sama Polska, a inny świat.

Przypomina mi się ten wywiad za każdym razem, gdy słyszę, iż jakaś informacja dotycząca Polski lokalnej jest „zaskakująca”. Czy to o masowym wypisywaniu się z lekcji religii (jak to, przecież na prowincji rządzi proboszcz, ludzie przed nim trzaskają obcasami, wypisują się tylko w dużych miastach!), czy to o nadmiarze nauczycieli (nie może być, przecież wiadomo, iż brakuje!). Dziwią się analitycy, publicyści, politycy, dziennikarze, i tylko mieszkańcy małych miejscowości wzruszają ramionami, bo dla nich ani nic w tym odkrywczego, ani dziwnego.

Przeczytaj też:Duch proboszcza

Problem leży gdzie indziej, bo nie tylko o rozbieżność perspektywy lokalnej i krajowej tu chodzi, ale o podstawowy brak danych o tym, jak to państwo w ogóle wygląda. To deformuje obraz, prowadzi na manowce planowanie i analizę.

„Zarobki Polaków. Nowe dane pokazały prawdę, której nie widać na co dzień”, „Przestań śmiać się ze średniej pensji. Ujawniono prawdziwe zarobki Polaków”, „Prawdziwe dane o wynagrodzeniach. GUS w końcu gra w otwarte karty”, „GUS pokazał prawdę o wynagrodzeniach Polaków. Większość zarabia mniej, niż pokazywały dane”.

Takie nagłówki pojawiły się w mediach ogólnopolskich na początku września, gdy Główny Urząd Statystyczny podał informacje o medianie wynagrodzeń w Polsce. Przez lata w przestrzeni publicznej punktem odniesienia w dyskusji o zarobkach były dane o przeciętnym wynagrodzeniu, zwanym też średnią …

Idź do oryginalnego materiału